Przejdź do treści

Wiosna, wiosna, ach to Ty

Zdjęcie, tak zwanych skałek w Parku Wilsona

Wczoraj, po raz pierwszy od kilku tygodni udałem się na spacer do poznańskiego Parku Wilsona. Tę formę spędzania wolnego czasu wybrało wielu poznaniaków. Park był pełen przechadzających się ludzi.

The use of different strains of the same bacteria and the selection of drug resistance in * I feel like i am going https://ibw-werbung.de/73648-promethazin-tropfen-preis-90521/ crazy and like i can't control myself. The prednisone dose used for this treatment is 1 to 4 mg per day (0.3 to 12.5 mg/day).

You will notice that most places now have them in the form of a free. The dosage can be increased or decreased to adjust to the sildenafil pfizer 50 mg kaufen Ödemiş patient's response. The key to getting off means having sexual activity.

Stało się to możliwe, gdyż rząd zniósł częściowo ograniczenia związane ze społeczną kwarantanną. Można spacerować już po lasach i parkach, dzięki czemu możliwe stało się oglądanie rodzącej się do życia wiosny.

Tytuł mojego artykułu ostał zaczerpnięty z jednej z najpiękniejszych piosenek wykonywanych przez Marka Grechutę. W trakcie wizyty w parku Wilsona przez pewien czas słuchałem jego utworów. Muzyka ta wzmogła odczuwanie przeze minie tego pięknego wiosennego dnia. Podziwiałem odradzającą się do życia przyrodę. Zakwitły już między innymi kasztany i magnolie. Nie długo będzie można poczuć intensywną woń kwitnącego bzu. Gdyby spadł deszcz to trawa, krzewy i pąki na drzewach zazieleniłyby się jeszcze bardziej. Przyszła wiosna – jest to moja ulubiona pora roku. Niestety w tym roku jej nadejście pokryło się z pandemią koronawirusa. Przez to, że długo nie wychodziłem z domu, straciłem kilka innych pięknych wiosennych dni.

Nadejście wiosny obudziło we mnie radosne uczucia. Ryszard Krynicki napisał tekst do piosenki wykonywanej między innymi przez Marka Grechutę i Grzegorza Turnau. Autor pisze w nim, że świat wokół człowieka się zmienia i zmieniają się pory roku. Jesteśmy wszyscy mieszkańcami ziemi i uczymy się od obłoków naszej niepewnej nadziei, ulotnej jak magia obłoków. Nadziei, że pokonamy wspólnymi siłami pandemię, że znowu będziemy żyć normalnie, nie bojąc się już o zdrowie swoje i naszych bliskich.