Gdy mała Jireh Joy przyszła na świat, jej wygląd wprawił wszystkich w osłupienie. Ciało dziewczynki pokryte było ogromnymi znamionami barwnikowymi, przez co maleństwo zyskało przydomek dziewczynki-pandy.
Toneka Rogers i Justin Robertson żyli w Dallas w stanie Teksas w USA. Para bardzo chciała zostać rodzicami. Po długich staraniach w końcu się udało i Toneka zaszła w ciążę. Niestety, szczęście nie trwało długo. U Toneki wykryto zespół HELLP, uważany za najcięższą postać zatrucia ciążowego. Z tego powodu doszło do porodu przedwczesnego. Na świecie pojawiła się córeczka Toneki i Justina, która otrzymała imię Justice. Niestety, stan dziewczynki był ciężki i ostatecznie lekarzom nie udało się jej uratować. Dziecko zmarło po czterech tygodniach.
Choć śmierć córeczki była dla rodziców ogromną tragedią, ci postanowili się nie poddawać. Pięć miesięcy po śmierci Justice okazało się, iż Toneka ponownie spodziewa się dziecka. Para nie posiadała się ze szczęścia. Przyszli rodzice wiedzieli jednak, że po wcześniejszych perturbacjach druga ciąża jest ciążą wysokiego ryzyka, dlatego Toneka starała się jak najlepiej dbać o swój stan i przygotować się do narodzin upragnionego potomka. Młodzi rodzice nie spodziewali się jednak, jak bardzo pociecha ich zaskoczy…
Jireh Joy na świat przyszła w czerwcu 2021 roku. Wygląd dziewczynki wprawił w osłupienie zarówno rodziców, jak i przyjmujących poród medyków. Okazało się, że ciało malucha pokrywają ogromne znamiona barwnikowe. Lekarze objaśnili Tonece i Justinowi, że zmiany na skórze ich córeczki to wrodzone znamiona melanocytowe (CMN). Przyczyną przypadłości jest nieprawidłowy rozwój komórek barwnikowych w pierwszych trzech miesiącach ciąży. Osoby z CMN są szczególnie narażone na wystąpienie w przyszłości czerniaka.
Aby oswoić ludzi z nietypowym wyglądem córki, Toneka i Justin postanowili założyć na Instagramie konto poświęcone Jireh. Na instagramowym profilu publikują zdjęcia oraz nagrania z dziewczynką.
Odpowiadają internautom na pytania związane ze schorzeniem pociechy. Sami też pieszczotliwie nazywają dziecko pandą. Rozkoszna dziewczynka szybko podbiła serca użytkowników popularnego serwisu społecznościowego. Jej konto obserwuje ponad 100 tysięcy osób.
Nie brakuje zachwytów nad małą, ale często też padają pytania na temat jej przypadłości. Ludzie pytają, na co konkretnie dziewczynka choruje. Pytają także, czy obecność znamion jest dla niej bolesna, czy pojawi się ich więcej albo czy w przyszłości znikną one całkowicie. Ciekawi są też, czy istnieje sposób na pozbycie się ogromnych plam.Jak odpisali ciekawskim obserwatorom rodzice Jireh, znamiona można usunąć, jednak dziewczynka ma ich zbyt wiele, by procedura ta była możliwa.
Obecnie pomimo swojej przypadłości Jireh jest szczęśliwą, prawidłowo rozwijającą się dziewczynką.
Opracowano na podstawie: Byli w szoku, kiedy się urodziła. Jak dziś wygląda dziewczynka-panda? | WP parenting.