O polsko-angielskiej rodzinie Clarke cały kraj usłyszał w lutym tego roku, gdy dołączyły do niej pięcioraczki. Teraz mama gromadki, pani Dominika, zdobyła się na szczere wyznanie.
Przypomnijmy. Dominika Clarke, mieszkanka miejscowości Puchacze w gminie Horyniec-Zdrój w województwie podkarpackim oraz jej mąż Vincent, z pochodzenia Brytyjczyk, byli już rodzicami siedmiorga dzieci. Osiem miesięcy temu urodziły im się pięcioraczki.
W niedzielę, 12 lutego 2023 roku w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie w drodze cesarskiego cięcia na świat przyszły dwie dziewczynki oraz dwóch chłopców: Elisabeth May, Evangeline Rose, Arianna Daisy, Charles Patrick i Henry James. Dzieci urodziły się jako skrajne wcześniaki, w 28. tygodniu ciąży. Ważyły od 710 do 1400 gramów. W domu na gromadkę bobasów czekało już siedmioro rodzeństwa:
- 13-letni Philip,
- 10-letni Elliot,
- dwie pary bliźniąt: 7-letni Antoinette i Zygmunt oraz 4-latkowie-Charlotte i Alexander
- a także najmłodsza, zaledwie 10-miesięczna wówczas Grace.
Niestety, 3 dni później, 15 lutego, zmarł najmłodszy z pięcioraczków – Henry James. Pozostała czwórka dzielnie walczyła o życie. Dziewczynki do domu wypisane zostały w kwietniu i maju. Charles, zwany pieszczotliwie Czarusiem przeszedł operację zamknięcia przewodu tętniczego Botalla. Prócz tego miał problemy z oddychaniem i jedzeniem. Do domu wyszedł 12 września.
Pani Dominika aktywnie udziela się w social mediach. Prowadzi konta na Instagramie i TikToku, gdzie relacjonuje codzienność z jedenaściorgiem dzieci. Niedawno zaskoczyła użytkowników Internetu niezwykle osobistym wyznaniem. Na wstępie opowiedziała o swoich nawykach: piciu kawy w wąskim kubku i herbaty w podwójnym (wyłącznie w paski) czy krojeniu tylko jednym nożem. Mam 10 takich samych bluzek i 10 takich samych spodni z jednego rodzaju materiału. Mam dwie pary butów – na zimę i na wiosnę i kilka par nowych, takich samych, na wszelki wypadek. Mam swój długopis i czuję dyskomfort, gdy ktoś chce go pożyczyć – mogą usłyszeć internauci w dalszej części nagrania.
Następnie mama słynnych pięcioraczków opowiada o swoim życiu w spektrum autyzmu. Wyznaje, że aby odbyć rozmowę telefoniczną, musi na dwie godziny przedtem ułożyć sobie jej scenariusz. Prócz tego unika kontaktu fizycznego i wzrokowego z rozmówcą. Wyznała także, iż nie interesują jej plotki i umawianie się na kawę z koleżanką. Przyznała też, że jak wiele osób w spektrum, odznacza się szczerością, przez którą to cechę nieraz znajdowała się w tarapatach. Podkreśliła przy tym, iż to tylko kilka z wielu aspektów jej codzienności jako osoby autystycznej.
Pani Dominice w sieci kibicuje wielotysięczna rzesza obserwujących. Internauci chwalą ją za niezwykły talent organizacyjny. Teraz pogratulowali pani Clarke odwagi, jakiej wymagało ujawnienie przez nią faktu bycia osobą żyjącą w spektrum autyzmu:
Mam ciary po odsłuchaniu. To było bardzo osobiste i intymne wyznanie. Dziękuję, że się podzieliłaś z nami,zemną (odebrałam to jak byś mówiła tylko do mnie) – pisze internautka.
Nie jest pani dobrym materiałem na koleżankę, ale jest pani najlepszym materiałem na mamę. Nie można mieć wszystkich super mocy. Te, które pani ma, są super- chwali Dominikę Clarke kolejna użytkowniczka sieci.
Warto dodać, że pani Dominika jest nie tylko wspaniałą mamą, ale także kobietą aktywną zawodowo. Prowadzi własną działalność gospodarczą. Jak widać na jej przykładzie, osoby w spektrum autyzmu mogą prowadzić normalne, szczęśliwe życie.
Opracowano na podstawie: https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/mama-piecioraczkow-ma-autyzm-opowiedziala-jak-wyglada-jej-codziennosc/gzn6qc2,2b83378a
https://www.o2.pl/informacje/tu-beda-mieszkac-slynne-piecioraczki-reakcja-soltysa-6866703305796192a.