Choć nie miała rąk i nóg dysponowała wystarczającą siłą, by pokonywać swoje ograniczenia i walczyć o prawa osób z niepełnosprawnościami.
Przedstawiamy historię Denise Legrix. Denise urodziła się 16 maja 1910 roku w niewielkiej miejscowości Le Bocage, departamencie Calvados we Francji.
Była najmłodszym, trzecim dzieckiem swoich rodziców. W chwili przyjścia na świat dziewczynki jej rodzice mieli już dwoje dzieci – syna i córkę.
Narodzinom dziecka towarzyszy zwykle chóralny okrzyk radości. W przypadku małej Denise było inaczej. Jej przybyciu towarzyszyły rozpacz i przerażenie. Wszystko dlatego, że gdy dziewczynka ujrzała świat, okazało się, że nie ma rąk ani nóg. Ciekawscy ludzie, którzy nigdy nie zetknęli się z podobnym przypadkiem, tłumnie odwiedzali rodzinę. Noworodek bez kończyn stał się lokalną sensacją. Jedna z sąsiadek spytała nawet rodziców Denise, czy ci w przyszłości sprzedadzą ją do cyrku.
Inaczej rzecz miała się z rodzicami Denise, którzy zaraz po porodzie zadeklarowali, że będą kochać córeczkę tak samo jak dwoje starszych dzieci.
Nie wstydzili się jej, co przed ponad stu laty nie było takie oczywiste. Zabierali Denise ze sobą, gdzie tylko mogli.
Taka postawa nie spotykała się jednak ze zrozumieniem społeczeństwa. Denise nie miała też prawa do nauki w szkole: do jej domu przychodzili nauczycielka, która co jakiś czas sprawdzała jej postępy w edukacji oraz stary proboszcz, który przepytywał dziewczynkę z katechizmu.
Gdy Denise była 15-letnią panienką, o jej przypadku dowiedział się paryski ortopeda o nazwisku Olitrau. Obiecał wykonać dla niej protezy nóg. Denise była szczęśliwa. Odtąd myślała tylko o chodzeniu i choć częściowym uniezależnieniu się od drugiej osoby. Niestety, eksperyment się nie powiódł, gdyż Denise nie miała mięśni, które byłyby zdolne poruszać ciężkimi protezami.
Co prawda po dwóch miesiącach była w stanie przejść kilka kroków asekurowana przez opiekuna, lecz forsowne ćwiczenia odbiły się na jej zdrowiu. Schudła kilka kilogramów, na ciele pojawiły się otarcia i czyraki. Denise porzuciła marzenia o chodzeniu. Do końca życia poruszała się na wózku inwalidzkim prowadzonym przez opiekuna.
W roku 1930 Denise ukończyła 20 lat. Pomimo niepełnosprawności radziła sobie najlepiej, jak tylko mogła. Potrafiła pisać i malować, wkładając pióro bądź pędzel między usta i brodę. Utrzymywała się z szycia i haftowania. Potrafiła też samodzielnie jeść i pić a także poruszać się po domu za pomocą stołka, podnosząc jego nogi balansem całego ciała. Pewnego dnia we wsi pojawił się właściciel cyrku, który jeździ po wszystkich drogach Francji pokazując „niezwykłe” osoby. Denise postanowiła zarobić na swoje utrzymanie, dołączając do wędrownej trupy. Doświadczyła przez 10 lat pracy wielu upokorzeń ze strony dyrektora cyrku, jego rodziny oraz Rity, innej pracownicy cyrku, która bezskutecznie starała się ją uwieść.
Gdy w roku 1940 do Francji wkroczył niemiecki okupant, Denise związała się z ruchem oporu. Fałszowała metryki i „odmładzała” ludzi by uchronić ich przed wywózkami na roboty.
W latach 50. pomagała ludziom z niepełnosprawnościami. Gdy pewien inwalida wojenny został pozbawiony renty, Denise napisała w jego sprawie do samego prezydenta Francji. Pokazała też swoje umiejętności kilkuletniej dziewczynce z drugiego końca kraju nie potrafiącej posługiwać się protezami.
Denise stała się znana , gdy w 1960 roku wydała książkę zatytułowaną „Taka się urodziłam” Opisuje w niej swoje życie, życie osoby bez kończyn. Z dnia na dzień musiała nauczyć się udzielania wywiadów i publicznych wystąpień. Francuzi dowiadują się o szeregu zaniedbań socjalnych i przesądów panujących w związku z niepełnosprawnością.
Książka Legrix daje początek polepszeniu warunków życia osób z niepełnosprawnościami we Francji. I właśnie w latach 60. wybucha afera talidomidu. Matki, które przyjmowały ten lek uspokajający, dokonują masowo aborcji w obawie, że płód jest zniekształcony. Denise dowiaduje się o przypadku małej Corinne z Belgii. Dziewczynka urodziła się bez rąk i nóg.
Rodzice nie chcieli takiej córki. Noworodkowi podano więc truciznę, a sąd w Liege wydał wyrok uniewinniający. Wówczas Denise na jednym ze zgromadzeń zacytowała publicznie przysięgę Hipokratesa. Słuchając jej, cała sala zamarła.
W życiu Denise pojawił się też polski wątek. W wieku 91 lat poznała 5-letnią Joasię bez rąk i nóg. Kilka lat później, dzięki wsparciu Denise, Dziewczynka stała się najmłodszą członkinią Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami.
Denise zmarła 25 sierpnia 2010 roku. Żyła 100 lat i 3 miesiące. W ostatnim okresie życia była bardzo aktywna: dużo podróżowała, odwiedzała sklepy w Lisieux, gdzie mieszkała, a także oglądała mnóstwo programów muzycznych w telewizji.
Denise jest kolejnym przykładem na to, że bez względu na stopień niepełnosprawności można prowadzić aktywne życie i nieść pomoc innym.
Opracowano na podstawie: www.niepelnosprawni.pl