Przejdź do treści

Miała raka śluzówki macicy. Niedawno została mamą!

Pani Marta z Białegostoku miała nowotwór endometrium. Dzięki niestandardowej metodzie leczenia mogła zakosztować smaku macierzyństwa.

Kobieta miała niespełna 29 lat, gdy zdiagnozowano u niej chorobę. Uratowała ją przezorność mamy, która w ramach mikołajkowego prezentu zafundowała jej i jej siostrze badania ginekologiczne. Wówczas u pani Marty wykryto polip. Jak się okazało-w samą porę.

W lutym młoda kobieta przeszła zabieg usunięcia zmiany, natomiast już miesiąc później otrzymała diagnozę nowotworu trzonu macicy. Medycy nie pozostawiali złudzeń: by żyć białostoczanka będzie musiała przejść operację usunięcia macicy.

Jam mówi kobieta, jej świat się wówczas zawalił. Była przecież młoda, planowała ślub, chciała założyć rodzinę.

Z pomocą pani Marcie przyszedł profesor Paweł Knapp kierujący Uniwersyteckim centrum Onkologii Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

– Stopień zaawansowania nowotworu, który miała pani Marta klasyfikował ją do usunięcia macicy i do faktu, że nigdy nie będzie miała dzieci. Nie chcę powiedzieć, że zaryzykowaliśmy, bo w medycynie tak naprawdę nie powinno się ryzykować, ale troszeczkę zaryzykowaliśmy i zdecydowaliśmy, że wejdziemy – mówiąc kolokwialnie – do jamy macicy, usuniemy za pomocą histeroskopii dość dużą zmianę nowotworową, wdrożymy radykalne postępowanie hormonalne, no i zobaczymy. Bo na usunięcie macicy zawsze będziemy mieli jeszcze czas – przyznaje lekarz.

Leczenie pacjentki trwało ponad trzy lata. Po jego zakończeniu profesor Knapp powiedział kobiecie, że może próbować zajść w ciążę. Okazało się, że terapia przyniosła efekty. Podczas gdy pacjentki po nowotworach ginekologicznych wymagają rozrodu wspomaganego, pani Marcie udało się zajść w ciążę w sposób naturalny. Dwa miesiące temu kobieta urodziła synka. Wyznaje, że obecnie nie przesypia nocy.

– Ale to najpiękniejsze nieprzespane noce w moim życiu, bo spowodowane tym, że zostałam mamą-przyznaje.

Jak mówi profesor Knapp, obecnie w naszym kraju mamy około sześciu tysięcy nowych przypadków zachorowań na raka endometrium. Jednak gdy nowotwór zostanie wcześnie wykryty, pacjentka ma szansę wyzdrowieć.

Lekarz apeluje też, by kobiety poddawały się co roku badaniom ginekologicznym, a lekarze pamiętali o procedurze oncofertility, czyli zabezpieczaniu płodności przy nowotworze.

Dzięki temu nawet, gdy kobieta zachoruje na raka, jej szanse na macierzyństwo nie będą przekreślone.

Opracowano na podstawie: Białystok. Miała raka trzonu macicy. Jest teraz matką dwumiesięcznego synka – TVN24

Dodaj komentarz