Przejdź do treści

II edycja Igrzysk Inkluzywnych za nami

Zdjęcie: publiczność zgromadzona na trybunach podczas Igrzysk Inkluzywnych w Hiszpanii

Autor: Martyna Sergiel

W Hiszpanii zakończyła się właśnie druga edycja Igrzysk Inkluzywnych.

Jesteśmy świadkami powstawania wielkiej, futurystycznej idei–tak Nadia Comaneci   określiła drugą odsłonę Igrzysk Inkluzywnych zorganizowanych w Madrycie przez Fundację Sanitas.

Polska miała dwóch reprezentantów – w szermierce sprawdził się Adrian Castro, a w hokeju na trawie Robert Pawlak. Obaj panowie wracają do kraju z medalami, chociaż akurat podczas tych igrzysk od wyników ważniejsza jest wizja sportu. „To jest nasza przyszłość” – podsumowuje Javier Sotomayor.

„Dziś jest historyczny dzień dla sportu. Po raz drugi jesteśmy świadkami przełomowego momentu w historii. Igrzyska Inkluzywne są częścią ruchu społecznego, który przekształca sport integracyjny w sport przyszłości” – dodał Iñaki Peralta, prezes Fundacji Sanitas podczas inauguracji.

Tym słowom przysłuchiwało się blisko 300 sportowców olimpijskich i paralimpijskich, którzy przyjechali do Madrytu z Chile, Ekwadoru, Meksyku, Polski i Wielkiej Brytanii.

Drugie tyle to zespół towarzyszących im trenerów, opiekunów, aktywistów, przedstawicieli komitetów, organizacji i hiszpańskiego Ministerstwa Sportu. Słyszeli to także licznie zgromadzeni kibice oraz przedstawiciele mediów, na których brak organizatorzy faktycznie nie mogli narzekać.

„Druga odsłona Igrzysk Inkluzywnych potwierdza, że integracja w sporcie nie tylko jest możliwa, ale także sprawia, że wychowanie fizyczne i uprawianie sportu staje się bardziej dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, a społeczeństwo staje się bardziej otwarte, różnorodne oraz podążające za sprawiedliwością.

Możemy to osiągnąć, jeśli będziemy współpracować w tym celu. Współdziałanie różnych organizacji, które dzisiaj nam towarzyszą, była i będzie bardzo istotna, by przyszłość sportu mogła być naprawdę integracyjna” – podkreślała Yolanda Erburu, dyrektor generalna Fundacji Sanitas nazywana też „matką chrzestną” całej idei inkluzywnych igrzysk, których powołanie wiązało się z wieloletnią pracą studialną wielu ludzi i podmiotów, którzy wypracowali zasady, według których toczą się rozgrywki. W prace te zaangażowani byli członkowie Rady Najwyższej ds. Sportu, Hiszpańskiego Komitetu Olimpijskiego i Hiszpańskiego Komitetu Paraolimpijskiego, a także członkowie Sojuszu na rzecz Sportu Integracyjnego, Wspólnoty Madrytu, Rady Miasta Madrytu, Fundacji Once, Fundacji Realu Madryt, Hiszpańskiego Komitetu Przedstawicieli Osób z Niepełnosprawnościami (CERMI), Królewskiego Patronatu ds. Niepełnosprawności, Sieci Federacji na rzecz Integracji, RTVE, Telemadryt oraz licznych hiszpańskich federacji sportowych i osób z niepełnosprawnościami. Rywalizacja przebiegała według uprzednio szczegółowo opracowanych integracyjnych zasad w 14 dyscyplinach: lekkoatletyce, triathlonie, piłce ręcznej, koszykówce na wózkach, tenisie stołowym, szermierce, badmintonie, rugby, hokeju, łucznictwie, pływaniu, karate, taekwondo i judo. Wszystkie te dyscypliny rozgrywane były pod wspólnym przesłaniem: integracja w sporcie jest możliwa i przekracza wszelkie ograniczenia.

Swojego zadowolenia z igrzysk nie kryła słynna gimnastyczka Nadia Comaneci, która stwierdziła, że dzięki zorganizowaniu tego wydarzenia, Fundacja Sanitas trafi do podręczników historycznych.

„To odważna i wspaniała idea” – zauważyła Comaneci. „Większość społeczeństw zastanawia się, co zrobić, by zbliżyć ludzi do siebie. Przez blisko 30 lat byłam zaangażowana w sport ruchu olimpiad specjalnych, w pewnym sensie mówiliśmy o analogicznych celach, sporcie zunifikowanym, w którym ludzie o pełnej sprawności mogą rywalizować z tymi z niepełnosprawnościami. Nie wiem oczywiście, jaka będzie przyszłość ruchu igrzysk inkluzywnych, ale świadomie mówię o ruchu. Wszyscy zaczynali od czegoś niewielkiego, co z czasem stało się większe, jak ruch olimpijski czy paralimpijski. Im więcej będzie zaangażowanych osób, tym to się będzie stawało coraz bardziej popularne, szczególnie jeżeli teraz zaangażuje się dzieci. Może powstać coś absolutnie oryginalnego. W głębi serca mam intuicję, że jesteśmy świadkami narodzin wielkiej, futurystycznej idei by łączyć ludzi poprzez sport. Z radością patrzę na zawodników, którzy wspólnie rywalizują i świetnie się bawią, mimo, że pochodzą z różnych środowisk”.

Pozostali Ambasadorzy również podkreślali niezwykłe znaczenie drugich Igrzysk Inkluzywnych. Hicham El Guerrouj powiedział, że „Sanitas wykonuje ogromną pracę na rzecz integracji dzięki takim przedsięwzięciom”, a Jonathan Edwards pogratulował Sanitasowi tego, że już „uczynił sport bardziej integracyjnym”. Dla Javiera Sotomayora inkluzja w sporcie to kierunek, w którym powinny podążać wszystkie państwa w skali globu.

„Przenikanie się wspólnych wartości jest bardzo ważne i powinno być przykładem nie tylko tutaj, ale także na całym świecie. Fakt, że sportowcy sprawni i ci z niepełnosprawnościami rywalizują w jednej drużynie to rewelacyjna inicjatywa. Wszystkim zależy, żeby to ich drużyna wygrała i razem do tego dążą. Każdy ma swoje możliwości i ograniczenia. Kwestia sprawności bądź jej deficytu to naprawdę rzecz względna. Gdybym ja teraz wystartował, nie skakałbym przecież już tak jak kiedyś. Jest mnóstwo ludzi z niepełnosprawnościami, którzy faktycznie są o wiele sprawniejsi od tak zwanych „sprawnych”. Poza wszystkim, trzeba sprawić, aby sportowcy czuli się zmotywowani do kontynuowania tego pozytywnego trendu. Byłoby idealnie, gdyby do igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich dołączyły igrzyska inkluzywne. To jest przyszłość”.

Dodaj komentarz