30-letni Michał Stankowski, niewidomy mieszkaniec Gdyni, szukał pomocy jadąc autobusem komunikacji publicznej.
Mężczyzna nie spodziewał się jednak, że to zdarzenie zakończy się dla niego zatrzymaniem przez policję.
Kobieta, której dotykał, aby sprawdzić, czy ktoś siedzi obok, zgłosiła zawiadomienie na jeden z komisariatów utrzymując, że była napastowana seksualnie. Zatrzymanie Michała Stankowskiego i sposób, w jaki były prowadzone czynności, wywołały sprzeciw społeczny, zwracając uwagę na trudności, z jakimi osoby niewidome mogą spotkać się na co dzień.
Stankowski, który oprócz niewidzenia posiada również mózgowe porażenie dziecięce, jest aktywny społecznie i stara się być jak najbardziej samowystarczalny. Prowadzi audycje radiowe w Internecie i uczęszcza do klubu, gdzie ma możliwość spotkać się z innymi ludźmi — podał do wiadomości portal www.onet.pl.
To był pechowy dzień dla Michała Stankowskiego. 21 czerwca, podczas powrotu do domu autobusem, komunikat dźwiękowy w pojeździe uległ awarii.
Niewidomy poprosił o pomoc współpasażerkę. Dotykał jej, chcąc upewnić się, czy ktoś siedzi obok. Trzy dni później, kobieta, która okazała się pracownicą komendy policji, złożyła na niego doniesienie o doprowadzenie jej do innej czynności seksualnej.
Służby zawitały do domu Michała Stankowskiego jakieś trzy dni później, wczesnym rankiem.
Policja twierdzi, że działała zgodnie z procedurami, jednak prawnik Stankowskiego, Piotr Bartecki, kwestionuje te twierdzenia. Według niego policja nie zweryfikowała relacji swojej koleżanki i postanowiła postawić jego klienta do pionu. Stankowski został przesłuchany bez obecności obrońcy, co według Magdaleny Niecieckiej, kolejnej prawniczki Stankowskiego, jest niedopuszczalne, zwłaszcza w przypadku osoby niewidomej – czytamy na stronie portalu www.onet.pl.
Stankowskiemu postawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej i teraz grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet rok więzienia.
Zarówno niewidomy uczestnik tego niefortunnego wydarzenia, jak i jego pełnomocnicy, uważają, że policjanci przekroczyli swoje uprawnienia. Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku utrzymuje, iż wszystko przebiegło zgodnie z procedurami i zamierza wszcząć czynności wyjaśniające.
Ta pechowa sytuacja pokazuje z jakimi trudnościami mogą spotkać się w życiu osoby niewidome. Są to skomplikowane okoliczności, a ja nie raz zastanawiałam się nad tym, jakie wymagające jest życie osoby z niepełnosprawnością wzroku.
Miejmy nadzieję, że oskarżonemu uda się wyjść tutaj obronną ręką, przy wsparciu adwokatów i nagłośnieniu tej sprawy w mediach.
Artykuł został opracowany w oparciu o materiał dostępny tutaj.