Już jutro, w sobotę 17 czerwca będzie miała miejsce dziewiąta edycja Nocnego półmaratonu we Wrocławiu.
Przy okazji tego wydarzenia warto opowiedzieć historię Pana Tomasza Jakuba Sysło, który porusza się na wózku i chcąc wziąć udział w tym evencie, musiał stoczyć niemały bój z organizatorami.
Parę dni temu opłata startowa została zwrócona mężczyźnie. Ostatecznie jednak, po wyczerpujących staraniach, Tomasz stanie jutro na starcie.
Tomasz Jakub Sysło jest osobą z niepełnosprawnością. Udziela się jednak społecznie, jest aktywistą w stolicy Dolnego Śląska. Od ponad pół roku społecznik był zmuszony wypełniać masę formalności, aby ostatecznie móc uczestniczyć w nocnym półmaratonie.
2 czerwca organizator zwrócił mężczyźnie opłatę startową i poinformował go, że nie może wziąć udziału w tej rywalizacji.
– Z organizatorem kontaktuje się od pół roku i uiściłem opłatę startową, chciałem uczestniczyć w tym wydarzeniu. Organizator 2 czerwca ogłosił zasady na jakich mogą startować osoby niepełnosprawne i rzeczywiście tam było opisane, że musi być asystent, czyli osoba towarzysząca biegaczowi. Organizator niestety nie zapewnił mi tego asystenta, więc musiałem znaleźć go sam. Zaskakująca rzecz się stała, że organizator nagle zwrócił mi opłatę startową, czyli uniemożliwił mi start– komentuje na łamach portalu www.eska.pl sam aktywista.
Pan Tomasz skontaktował się z organizatorem biegu, aby ten wytłumaczył mu zaistniałą sytuację. Otrzymał odpowiedź, że istnieje opcja, żeby osoba niepełnosprawna wystartowała w wyścigu.
Jak wypowiedział się wówczas Maciej Fedorczuk, organizator nocnego półmaratonu:
– Wszystkie osoby z niepełnosprawnościami mogą wystartować w biegu, ale muszą spełnić określone zasady bezpieczeństwa. Osoba niepełnosprawna nie może startować na żadnych pojazdach wspomaganych elektrycznie czy handbikech wyczynowych. Prosimy takie osoby, aby skorzystały z pomocy asystenta, który w razie czego będzie zawsze mógł służyć wsparciem.
Po konsultacji z organizatorami Pan Tomasz zdecydował się stanąć na starcie w nocnym półmaratonie. Mężczyzna jednak sam musiał poszukać asystenta. Przed biegiem zostanie poproszony o pozbycie się również baterii z elektrycznej dostawki na okres wyścigu.
– Jestem w stanie przebiec trasę półmaratonu i poruszam się na wózku inwalidzkim z dostawką. Dostawka jest wspomagana silnikiem elektrycznym, ale po konsultacji z organizatorem wyjmę baterie i po prostu będę jechał rękami. Oczywiście jest to utrudnienie w moim przypadku ze względu na moją niepełnosprawność. Bardzo się cieszę, że udało się dojść do porozumienia po tych tarciach i niesmakach. Zawsze wydaje mi się, że warto rozmawiać i się kontaktować. Nie chodzi o to, żebym tylko ja wystartował jako osoba niepełnosprawna. Skoro Wrocław jest miastem bez barier to powinno się organizować wydarzenia, które włączają osoby niepełnosprawne i starsze, aby również one mogły wziąć udział w tego rodzaju eventach– zaznacza mężczyzna.
Ostatecznie jednak Pan Tomasz dopiął swego i wystartuje w przedsięwzięciu. Do mężczyzny zgłosiło się również sporo asystentów, chętnych udzielić mu wsparcia we wspomnianej rywalizacji sportowej. Już jutro Pan Tomasz będzie mógł sprawdzić się, pokonując trasę Nocnego Półmaratonu.
Bardzo dobrze, że finalnie wszystko udało się i sprawy potoczyły po myśli zawodnika. Szkoda jednak, że opłacone to było takimi „przepychankami” z organizatorami.
Miejmy nadzieję, że wyciągną oni wnioski z sytuacji i udowodnią w przyszłości, że nie sprzyjają wykluczaniu kogokolwiek, a stawiają na integrację w szczycącej się mianem „miasta bez barier” metropolii.