10 października przypada Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Z tej okazji przypominam tekst, napisany już wiele lat temu, ale wciąż aktualny.
Równowaga psychiczna jest jednym z filarów zdrowia. Istotnym, w takim samym stopniu jak ruch czy zbilansowana dieta.
Wyobraź sobie, że znajdujesz się w sytuacji ekstremalnej spacerując po linie, zawieszonej 100 metrów nad ziemią. Interesują Cię w tym momencie tylko dwie rzeczy.
Pierwsza: przedostać się bez szwanku na przeciwną stronę przepaści.Druga: w jaki sposób to zrobić? Jesteś w sytuacji bez wyjścia i możesz polegać tylko na swoim ciele…chwila, czy rzeczywiście jedyne, co jest teraz kluczowe to sprawne ciało, precyzja, z jaką stawiasz każdy kolejny krok?
Na pewno bez tego się nie powiedzie, ale jest coś jeszcze: twoja głowa, która steruje twoim każdym drgnięciem. No właśnie. Pomyśl sobie, że stresujące życie jest trochę jak spacer nad przepaścią i że jeżeli będziesz liczył tylko na siebie, możesz nie wytrzymać tej próby.
Mózg czasami kojarzy mi się z zapełnionym koszem na śmieci, który należy co pewien czas opróżniać. Trzeba jednak wiedzieć, co jest zbędne, a co można wciąż wykorzystać.
Warto zwyczajnie udać się po poradę do specjalisty. Kiedy szwankuje nam ciało – idziemy do lekarza, dlaczego więc podczas gdy przepełniają nas emocje, a głowa(która jest główną bazą dowodzącą naszym życiem) odmawia posłuszeństwa, nie udajemy się do psychiatry?
Czemu wciąż się wstydzimy, czyniąc z problemów psychicznych niepotrzebne tabu?
Dbanie o zdrowie psychiczne jest wyrazem inteligencji, dojrzałości i zapobiegliwości. To podstawowa kwestia szacunku do samego siebie oraz higieny, porządków, których dokonujemy, tylko że w umyśle i w sercu.
Dzięki temu, gdy dobrze funkcjonujemy, zyskuje też nasze ciało. Bo organizm jest siecią zależności. Wiele mówi się dzisiaj o właściwym odżywianiu, diecie, dbaniu o siebie, sporcie, odpoczynku.
W tym wszystkim nie należy zapominać o zdrowiu psychicznym. Nie czyńmy z wizyty u psychiatry niepotrzebnego tabu. Bo w tym wszystkim jedyne, co jest niezdrowe, to sztuczne kreowanie tajemnicy oraz niewłaściwy odbiór społeczny.
Ludzie dbający o psychikę, to ludzie świadomi swojej wartości, osoby myślące i przewidujące. Silne.
Moim małym marzeniem jest sytuacja, w której zniknie nienaturalna granica, w imię której ludzie wstydzą się mówić głośno o tym, że dbają o zdrowie, emocje, samopoczucie osobiste.
Moim marzeniem jest sytuacja, analogiczna do tej na Zachodzie, gdzie otwarcie podejmuje się tego typu tematy, nie bojąc się łatki szaleńca. Szalony jest jedynie brak akceptacji społecznej w tym zakresie. Tyle w temacie. Bądź poważny. Idź do psychiatry.