Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.
[Czesław Miłosz „Nadzieja”]
Nadzieja posiada wiele wymiarów. Jednym z nich jest jej aspekt religijny. W religii nadzieja ma bardzo istotne znaczenie i jest związana z czasowością. Bez nadziei nie ma przecież wiary.
W okresie Wielkiego Postu, w który obecnie wkraczamy człowiek wierzący lokuje swoją nadzieję w czasie. Jest on określony poprzez wyraźne granice początku i końca. 40 dni niesie swoistą nadzieję na przemianę wewnętrzną człowieka wierzącego.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nadzieja w kontekście religijnym jest niejako przestrzenią, która zbliża teraźniejszość i przyszłość, a w związku z tym, samo istnienie nadziei wyznacza człowiekowi pogrążonemu w niepokoju konkretne punkty na osi czasu, pomiędzy którymi może zajść pożądana zmiana.
Nadzieja jest więc paradoksalnie wypełnieniem pustki pomiędzy początkiem i końcem. Zatem, sam okres 40 dni, znany katolikowi z Ewangelii sprawia, że lepsza przyszłość rysuje się jako mniej abstrakcyjna, przybliżając to, co do tej pory było „nierealne”.
W przytoczonych na wstępie wersach poematu, Czesław Miłosz kieruje czytelnika w stronę refleksji, która w potocznym rozumieniu omawianego pojęcia wydaje się zaskakiwać.
Poeta mianowicie utożsamia nadzieję z realizmem. Zatrzymując się nad pojęciem realizmu warto zaznaczyć, że Miłosz ma tutaj na myśli realizm w znaczeniu poglądu filozoficznego, nie zaś – jak można by pozornie sądzić – postawy życiowej człowieka.
Pogląd ten uznaje istnienie obiektywnej rzeczywistości, niezależnej od ludzkiego umysłu. Oznacza to, że wiara dla Miłosza jest przede wszystkim zapośredniczona w przekonaniu, że świat jest „żywym ciałem” nie zaś snem czy złudzeniem. Wers ten prowadzi do następującej konkluzji: wszystko co człowiek uczyni, zostawi za sobą „żywy ślad”.
Nadzieja, będąca niejako potwierdzeniem autentyczności tego świata jest więc jednocześnie pewnym rodzajem odwagi.
Ten, kto ma nadzieję, posiada również siłę, aby zaufać i powierzyć swój los w ręce innego. Nadzieja przecież wiąże się z drugim człowiekiem, w którym ją pokładamy. Jest ona zatem brakiem zwątpienia w ludzi.
Prościej jest zwątpić w świat niż w samego siebie. Dlatego właśnie, w tak szczególnym czasie, jakim jest Wielki Post, powinniśmy odwrócić tę zależność i zacząć ocenę od własnego sumienia.