W drugim dniu Świąt Bożego Narodzenia Kościół katolicki obchodzi święto ku czci świętego Szczepana.
Święty Szczepan był pierwszym męczennikiem, którego skazano na śmierć za wiarę chrześcijańską. Nie wiemy kiedy urodził się ten święty. Wiemy natomiast, że został ukamienowany za publiczne wyznanie wiary w Zbawiciela w roku 36 naszej ery. Nic więc dziwnego, że w sztukach plastycznych wyobrażany jest on najczęściej w scenie ukamienowania.
Z drugim dniem świąt w latach międzywojennych związana była piękna tradycja. Według profesora Andrzeja Brencza tego dnia gospodarze posyłali chłopców do kościoła. Chłopcy ci brali ze sobą ziarna owsa, grochu i jęczmienia. Tuż przed mszą nasiona te ksiądz święcił. Bezpośrednio po tym obrzędzie, chłopcy rzucali w kapłana poświęconym ziarnem, czemu towarzyszyła wrzawa i krzyki.
Obyczaju tego kościół zabronił, choć jak wynika z badań profesora Brencza zwyczaj ten praktykowany jest w wielu wielkopolskich wsiach. Jak ustalił w nich ten wybitny przedstawiciel poznańskiej etnologii często w kościołach chłopcy rzucają w księdza tak wiele ziarna, że kościelny napełnia nimi kilka worków. Jest to piękny obyczaj o nie do końca poznanej symbolice. Wypełniające kościoły podczas tego obrzędu krzyki i wrzawa nie do końca odpowiadają pełnej powagi przestrzeni sacrum, w której obyczaj ten się odbywa.
Jest to piękna tradycja, w moim osobistym odczuciu zasługująca na przypomnienie, kultywowanie i upowszechnienie.