Osoby z niepełnosprawnościami nie mogą otrzymywać świadczeń i uczęszczać na terapie. Bo komisje orzekające o niepełnosprawności albo nie zbierają się, albo zbierają bardzo rzadko. Wszystko z powodu braku pieniędzy.
Pięcioletni Rysio wygląda na tryskającego zdrowiem chłopca. Jednak to tylko pozory. Chłopiec cierpi na chorobę metaboliczną, która jest niewidoczna gołym okiem. Aby w przyszłości móc być jak najbardziej samodzielnym, Rysio musi uczęszczać na terapię. Żeby na nią chodził niezbędne jest orzeczenie o niepełnosprawności. Problem w tym, że orzeczenie Rysia skończyło się w ubiegłym miesiącu, a Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności orzeczeń nie wydaje. Powodem jest brak pieniędzy. Rysio na terapię uczęszczać zatem nie może.
–Wkurzenie jest olbrzymie, bo teraz moje dziecko – i nie tylko moje – pozostaje bez wsparcia wyłącznie dlatego, że instytucja powołana do orzekania nie ma pieniędzy na orzekanie-denerwuje się Paula Orzechowska-Oleś, mama chłopca
Ta sytuacja dotyczy osób o ograniczonej sprawności w całej Polsce. Wnioski piętrzą się, a orzeczenia nie są wydawane. A bez niego traci się świadczenie będące często jedynym źródłem dochodu, pierwszeństwo w kolejkach do lekarzy czy dostęp do rehabilitacji i terapii. Przykładowo Słupsku zalega ponad 2000 wniosków o orzeczenie. W Gliwicach-ponad 3000.
Jak mówi Alina Adamiak, przewodnicząca Powiatowego Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Słupsku, wyłożenie pieniędzy na wydawanie orzeczeń to działka administracji rządowej i finansów na ten cel nie powinno zabraknąć.
Zdaniem Agnieszki Filipowskiej, gliwickiej radnej z ramienia Koalicji Obywatelskiej na wydawaniu orzeczeń-a co za tym idzie-wypłacaniu świadczeń-rząd chce zaoszczędzić.
-(…) Im dłużej takiej orzeczenie nie będzie dawane, tym dłużej ta osoba nie korzysta ze świadczeń-mówi Filipowska.
Z problemami z wydawaniem orzeczeń boryka się również Wrocław. Tam komisje co prawda się zbierają, ale znacznie rzadziej niż wcześniej. Na wydanie orzeczenia o niepełnosprawności czekać trzeba nawet pół roku. Pracownicy Powiatowych zespołów do spraw Orzekania o Niepełnosprawności bez środków na komisję orzekającą nie mogą przyspieszyć tego procesu. A osoby potrzebujące tkwią w impasie. Bo formalnie nie są ani zdrowe, ani nie mają ograniczenia sprawności.
Mama Rysia apeluje o to, by jej synkowi ktoś w końcu wydał orzeczenie. Bo wraz z jego końcem nie skończyła się niepełnosprawność pięciolatka.
Opracowano na podstawie: Dzieci z niepełnosprawnościami nie mogą korzystać ze świadczeń i terapii. Brakuje pieniędzy na komisje orzekające (tvn24.pl)