Polskie Koleje Państwowe powinny dbać o komfort każdego pasażera. Również tego z niepełnosprawnością.
Wiemy, że sporo się już w tej kwestii zmieniło i stale zmienia. W idealnej rzeczywistości życzylibyśmy sobie, aby czas spędzony na dworcu i zaplanowana podróż przebiegała w sposób bezproblemowy i nie stwarzała co rusz nowych przeszkód.
Jednak wciąż różnie bywa. Na przykład na dworcu w Piotrkowie Trybunalskim (województwo łódzkie) aż piętrzą się trudności. Podróżujący niepełnosprawni nie mogą bowiem spokojnie przejść (przejechać) z peronu na peron. Właściciel dworca milczy w tej sprawie.
Jak informują dziennikarze portalu www.epiotrkow.pl zgodnie z europejskimi normami, osobami o ograniczonej mobilności są nie tylko osoby korzystające z wózków inwalidzkich, ale także seniorzy, ludzie tymczasowo lub na stałe poruszający się o kulach, kobiety w ciąży, osoby z dysfunkcją narządu wzroku lub słuchu, a także rodzice z małymi dziećmi. O tym, że w praktyce jednak różnie z tym bywa, przekonała się mama 13-letniej Marysi poruszającej się na wózku, która pytana przez dziennikarzy cytowanego portalu, odpowiedziała:
– Wjazd na drugi peron jest uciążliwy, a gdy szlaban jest zamknięty, nie ma możliwości przedostatnia się na kolejny peron. Musimy czekać, nieraz ucieknie nam pociąg – mówi pani Gabriela.
Fakt ten zaskakuje, tym bardziej,że niedawno na dworcu był prowadzony remont.
– Nikt nawet nie pomyślał, aby podczas remontu ułatwić życie niepełnosprawnym – dodaje na łamach portalu www.epiotrkow.plmama Marysi.
Tym samym zaznacza ona, że na wielu stacjach w kraju takie udogodnienia występują – Spotykałyśmy się na stacjach, gdzie była winda z jednej i drugiej strony przejazdu. Tam problemu nie było – zaznacza.
Zaskoczony tą sytuacją jest poseł Grzegorz Lorek.
– Mamy XXI wiek, a w Piotrkowie są utrudnienia, które występowały w czasach kolei warszawsko – wiedeńskiej– mówił parlamentarzysta dziennikarzom portalu www.epiotrkow.pl.
– Przejazd przez torowisko jest trudny dla wózka inwalidzkiego, a także dla osób o kulach – podsumowuje.
Proponuje on wybudowanie przejścia podziemnego lub zamontowanie dwóch wind. – – Samorząd miejski mógłby porozumieć się z koleją – zaznacza.
Okoliczności na dworcach badała też Najwyższa Izba Kontroli. Stwierdzono wiele uchybień. Najczęstsze problemy dotyczyły braku lub niedokładnego oznakowania tras dojścia do poszczególnych stref dworca kolejowego oraz niewyposażenia schodów w obustronne podwójne poręcze oraz żółte pasy ostrzegawcze. Podobny problem, jak ten w Piotrkowie występuje na dworcu w Słupsku. Z kolei w Skierniewicach na perony można się dostać windą – relacjonują dziennikarze portalu www.epiotrkow.pl.
PKP nie odpowiedziała na nasze pytania w tej sprawie – kwitują reporterzy.