Pan Józef przeszedł amputację nogi. Porusza się na wózku. Mieszka sam w wieżowcu przy al. Piłsudskiego 40 w Tychach.
Ma kłopoty z opuszczeniem bloku, bo na klatce schodowej nie ma podjazdu dla niepełnosprawnych.
– Bywało, że schodziłem po schodach na kolanach, na czworaka – mówi na łamach portalu www.noweinfo.pl lokator budynku. Drugie wyjście, gdzie schody są mniej strome, jest w ogóle nieosiągalne dla mieszkańców. Reporterzy cytowanego tutaj portalu zapytali władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Teresa”, która administruje blokiem, jak chcą oni rozwikłać problemy pana Józefa. Prezes zapewnił reporterów portalu www.noweinfo.pl, że w sierpniu br. rozpoczną się prace związane ze zbudowaniem podjazdu dla niepełnosprawnych.
– W wieżowcu przy al. Piłsudskiego 40 mieszkam od samego początku, tj. od roku 1979 – opowiada pan Józef. – Dziś mam 72 lata. Jestem samotny. Od 1992 roku choruję na cukrzycę. W związku z tą chorobą we wrześniu 2023 roku musiano amputować mi duży palec u lewej stopy. Niestety, rana nie goiła się przez trzy miesiące. Potem sczerniał drugi palec. Dlatego w grudniu 2023 roku amputowano mi część stopy. Miesiąc spędziłem w szpitalu, ale rana po amputacji ropiała. Zapadła decyzja o amputacji nogi pod kolanem. Przed operacją dostałem rozległego zawału. Ratowano mnie osiem godzin. 16 stycznia br. doszło do amputacji lewej nogi. Niestety, teraz niepokojące objawy pojawiają się na drugiej stopie – mówi dziennikarzom serwisu www.noweinfo.pl Pan Józef.
– Poruszam się na wózku – mówi na łamach portalu pan Józef. Nie mogę chodzić o kulach, ze względu na przebyty zawał. Nie mam na to sił… W bloku jest winda, ale z klatki na zewnątrz sam nie wyjdę. Od strony wschodniej są dość strome schody. Z kolei wyjście od strony zachodniej jest niedostępne dla lokatorów, bo spółdzielnia zabudowała je i wynajmuje tam lokal użytkowy. Chcąc pójść na zakupy albo do lekarza, jestem zdany na łaskę sąsiadów i przechodniów. Pomagają mi znieść wózek – podsumowuje.
– Zdarzało się, że schodziłem po schodach na kolanach, na czworaka. Kiedy rozmawiałem z kimś z działu technicznego spółdzielni i w desperacji powiedziałem, że w tej sprawie poruszę wszystkich, którzy mogą mi pomóc, to usłyszałem odpowiedź, że mam dzwonić… do papieża. Byłem m.in. u wiceprezydent miasta i zapytałem, czy w Tychach niepełnosprawni mają chodzić na kolanach? Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze kilka lat temu w naszej klatce mieszkało starsze małżeństwo. Kobieta była niepełnosprawna, poruszała się na wózku. Oni wyprowadzili się właśnie ze względu na brak podjazdu dla niepełnosprawnych – komentuje na łamach portalu www.noweinfo.pl pan Józef.
22 stycznia br. pan Józef zwrócił się z prośbą do spółdzielni „Teresa” o budowę podjazdu dla niepełnosprawnych z drugiej strony bloku (wyjście z klatki nr 40 od strony zachodniej). Schody nie są tam takie strome jak przy wejściu głównym od wschodu. Pan Józef uważa, że wykonanie podjazdu w tym miejscu nie wiązałoby się z wielkimi kosztami. Jednak wyjście to jest obecnie niedostępne dla lokatorów, bo właśnie tam znajduje się wspomniany już lokal użytkowy.
– Spółdzielnia tłumaczyła mi, że lokal jest wynajmowany. Podobno magazynowane są tam przesyłki i paczki. To dla nich ważniejsze są paczki od długoletnich i schorowanych lokatorów? Przecież w klatce nr 40 nie tylko ja mam problemy z poruszaniem się – mówi dziennikarzom portalu www.noweinfo.pl pan Józef.
Początkowo (w lutym br.) władze spółdzielni informowały pana Józefa, odpowiadając na jego pismo, że budowa podjazdu dla niepełnosprawnych od strony zachodniej nie jest możliwa ze względu na zlokalizowany w tym miejscu ów lokal użytkowy, który SM „Teresa” wynajmuje. Ponadto, według SM „Teresa”, trzeba by dokonać szeregu prac wyburzeniowych, adaptacyjnych i projektowych.
Spółdzielnia tłumaczyła też niepełnosprawnemu, że wybudowany od strony zachodniej podjazd nie byłby bezpośrednio skomunikowany z drogą dojazdową do budynku, która znajduje się po drugiej stronie. Ponadto w lutym br. zarząd informował pana Józefa, że spółdzielnia nie posiada pieniędzy na budowę podjazdu od strony zachodniej, a roboty te nie są ujęte w planach inwestycyjnych na rok 2024.
Dlatego też spółdzielnia nie jest w stanie w szybki i sprawny sposób sprostać oczekiwaniom lokatora. Na zakończenie zarząd poinformował pana Józefa o ewentualnej próbie dostosowania istniejącego wejścia do klatki schodowej (od strony wschodniej) dla potrzeb osób niepełnosprawnych poprzez budowę podnośnika (windy). Poradzono też niepełnosprawnemu, by skorzystał „z pomocy społecznej oraz z różnego rodzaju dofinansowań na likwidację barier architektonicznych uniemożliwiających samodzielne funkcjonowanie”, odsyłając go do strony internetowej Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Na początku lipca br. pan Józef nadal nie mógł samodzielnie wydostać się z bloku. Dlatego 9 lipca br. „Nowe Info” wystosowało się zapytanie do władz spółdzielni „Teresa”, jak zamierza rozwiązać te trudne okoliczności.
Andrzej Pawłowski, prezes zarządu, przekazał reporterom, że jeszcze w marcu br. odbyło się spotkanie z mieszkańcami wieżowca przy al. Piłsudskiego 40. Wtedy zostali oni poinformowani o przymiarkach do przystosowania wejścia do budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych. W grę wchodziła budowa specjalnego podnośnika. Prezes Pawłowski poinformował dziennikarzy, że po uzyskaniu pozytywnych uzgodnień w sprawie lokalizacji podnośnika od Polskiej Spółki Gazownictwa oraz Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Tychach, po rozeznaniu rynku i mając na uwadze opinie mieszkańców, spółdzielnia odstąpiła od tego pomysłu ze względów finansowych.
Andrzej Pawłowski zapewnił cytowany tutaj portal, że w zamian postanowiono jednak wybudować podjazd dla osób niepełnosprawnych przy wejściu od strony zachodniej (co w lutym br. uznano za rozwiązanie niemożliwe do realizacji w trybie pilnym).
Jak dowiedzieli się reporterzy portalu Nowe Info, wypowiedziano już umowę najmu do lokalu, który znajduje się na parterze oraz zlecono wykonanie projektu technicznego podjazdu (spółdzielnia już go otrzymała). „Jesteśmy na etapie zbierania ofert na wykonanie ww. podjazdu. Po przejęciu lokalu użytkowego od najemcy (1.08.2024 r.) przystąpimy do jego adaptacji i po jej wykonaniu otworzymy wejście do budynku od strony zachodniej. Termin otwarcia klatki od strony zachodniej będzie uzależniony od zakończenia prac adaptacyjnych” – napisał prezes spółdzielni „Teresa” w piśmie do dziennikarzy portalu Nowe Info.
„Rozumiemy problemy pana Józefa, jego determinację oraz niecierpliwość, jednak wykonanie podjazdu dla niepełnosprawnych i otwarcie klatki schodowej od strony zachodniej wymaga wielu działań zgodnie z procedurami, zabezpieczenia finansowania oraz wyłonienia wykonawców dla tego przedsięwzięcia. Spółdzielnia dołoży starań, aby to było jak najszybciej” – zapewnia w liście do redakcji cytowanego portalu prezes Pawłowski.