Takie wiadomości bardzo cieszą i napawają optymizmem oraz wiarą w ludzi. Szczególnie w tych niepewnych czasach, kiedy mamy do czynienia z pandemią koronawirusa.
Na profilu Miasta Poznań w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że jeden z podpoznańskich cukierników rozdał 200 kg, czyli łącznie 1000 sztuk, pysznych świętomarcińskich rogali najbardziej potrzebującym.
Piękny gest, godny naśladowania. Zachęcam do takiego działania także innych cukierników. Wrócimy do tradycji, którą zapoczątkował w 1891 roku Józef Melzer – napisał Jacek Jaśkowiak.
Z obchodami Świętego Marcina wiąże się ciekawa legenda.
Dawno, dawno temu „przyśnił” się on jednemu z poznańskich piekarzy – Walentemu, który podziwiając Świętego za dobroć okazywaną biednym (opowieść mówi o tym, że Marcin podarował zmarzniętemu żebrakowi swój płaszcz) też chciał zrobić coś, co zostanie zapamiętane na zawsze. Modląc się do Świętego zobaczył go we śnie na koniu – milczącego, ale uśmiechającego się. Kiedy Walenty obudził się ze snu, spostrzegł podobno leżącą na śniegu podkowę porzuconą przez konia. I od tej chwili już wiedział co ma robić. Całą noc piekł ciasteczka o kształcie podkowy, tak, aby potem rozdać je biednym. Później nazwano je rogalami.
Cieszy mnie, że legenda Świętego Marcina jest żywa i w taki wspaniały sposób kontynuowana. Ktoś powie może, że to tylko przypowieść. Jednak popycha i staje się inspiracją dla innych. Oby więcej takich ludzi!
Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.