W piątek uroczyście zainaugurowano XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Nie obyło się bez fajerwerków i artystycznych występów przeplatanych przemówieniami oraz tradycyjną paradą reprezentacji sportowych z całego świata.
Jednak przede wszystkim panowała atmosfera nostalgii. Z uwagi na pandemię i obostrzenia na trybunach nie zasiedli kibice, tylko około 950 specjalnie zaproszonych gości – w tym przedstawiciele poszczególnych państw.
Ceremonia rozpoczęła się od emisji krótkiego filmu, który miał za zadanie przypomnieć dzień, w którym zadecydowano, że kolejne igrzyska odbędą się właśnie w Japonii. Następnie na scenie stadionu stopniowo pojawiali się tancerze – z początku była to tylko jedna kobieta biegnąca na bieżni, co zapewne miało być metaforą samotności sportowców w trakcie trwającej epidemii. Znienacka dołączali do niej kolejni aktorzy, aż w końcu powstał krąg połączony szarfą, która miała prawdopodobnie na celu konotować wspólnotę olimpijczyków z całego świata.
Nie zabrakło również innych symbolicznych momentów – jedno z przedstawień zadedykowane zostało ofiarom pandemii, a także japońskim sportowcom, którzy zginęli na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku.
W trakcie tańca artyści utworzyli znany na całym świecie i przemawiający bardzo mocno do wyobraźni symbol olimpijski – pięć złączonych kół.
Ale, żeby nie zatonąć we wspomnieniach i refleksji, były też pozytywne akcenty. Nie obyło się zatem bez nagród i wyróżnień. Złotym Laurem Olimpijskim został uhonorowany Muhammad Yunus – bangladeski wykładowca ekonomii na tamtejszym uniwersytecie, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2006 roku.
Kolejnym elementem ceremonii był oczywiście tradycyjny przemarsz sportowców, w którym, co zwróciło moją szczególną uwagę nie zabrakło paraolimpijczyków.
Uroczystość zwieńczyła sztafeta ognia olimpijskiego, którą stworzyła również sportsmenka z niepełnosprawnością.
Był to bardzo pozytywny akcent i stanowił potwierdzenie towarzyszącego igrzyskom nieoficjalnego hasła o trwaniu w różnorodności,które było stale przywoływane podczas inauguracji.
Celowo teraz używam wyrażenia „różnorodność”, bo chociaż slogan promujący imprezę to tak naprawdę „Zjednoczeni emocjami”, to myślę, że śmiało można by uznać, iż różnorodność poszerza tę sentencję.
To właśnie na szerokim i różnorodnym wachlarzu emocji opierało się całe wydarzenie.
Niektórzy będą mówić wręcz o przesycie symboli i zbyt refleksyjnej – chwilami – tak, jak wspomniałam na początku – nostalgicznej atmosferze, jednak uważam osobiście, że miało to swój cel.
Pokazy artystyczne oraz cała obudowa odzwierciedliła czasy, w których się obecnie znajdujemy – pełne niepewności i niewiadomych, wciąż prowokujące do kolejnych znaków zapytania i głębszego namysłu.
Takie były właśnie wspomniane występy, bo takie mamy okoliczności.
Co jest jednak niewątpliwie istotne w całym tym przesłaniu?
Remedium na tę niepewność można wspólnie odnaleźć, właśnie poprzez bycie razem i zjednoczenie. Dokładnie tak, jak w światowej dewizie igrzysk olimpijskich, użytej i poszerzonej podczas ceremonii: „Szybciej. Wyżej. Mocniej. Razem”.
Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.