Już 6 października na duży ekran wchodzi film „Święto ognia” w reżyserii Kingi Dębskiej.
Nastka Łabendowicz (w tej roli debiutująca Paulina Pytlak) ma 20 lat. Od urodzenia przykuta jest do inwalidzkiego wózka w następstwie mózgowego porażenia dziecięcego. Z otoczeniem porozumiewa się za pomocą specjalnego oprogramowania. Wychowywana jest u boku starszej siostry Łucji (Joanna Drabik), która staje u progu kariery w Balecie Narodowym. Dziewczynami zajmuje się samotny ojciec, Poldek, w którego rolę wciela się Tomasz Sapryk. Anastazja kocha komiksy i gorącą czekoladę. Słowem – jak większość dziewcząt w jej wieku ma nie tylko swoje pasje, ale i słabostki. Podoba jej się chłopak z sąsiedztwa.
Niestety, niepełnosprawność dziewczyny powoduje, iż dla najbliższych na fakt, że dziewczyna ma ukończone dwadzieścia lat, wskazuje wyłącznie jej metryka. W praktyce Nastka jest dla członków swojej rodziny wciąż małą dziewczynką. Mimo dwudziestki na karku nie zna świata dorosłych. Nigdy nie zapaliła papierosa ani nie posmakowała alkoholu. Nie porusza się też w jej obecności tematów dotyczących relacji kobiety i mężczyzny.
Sytuacja ulega zmianie, gdy w domu Łabendowiczów pojawia się sąsiadka Józefina, w roli której występuje Kinga Preis. Dzięki niej Anastazja z wiecznego dziecka przeistacza się w kobietę. Spełnia też swoje największe marzenie – zdaje egzamin dojrzałości.
Za sprawą roześmianej i bezpośredniej Józefiny zmienia się też życie Poldka. Dotychczas mężczyzna poświęcił swoje życie opiece nad córką i poddawaniu jej żmudnej rehabilitacji. Jego azylem było opuszczone mieszkanie kolegi, który zdecydował się na emigrację. Józia przypomina Poldkowi, że jest on mającym swoje potrzeby mężczyzną, nie tylko ojcem obciążonej niepełnosprawnością córki.
Jak pisze Agata Jabłonowska-Turkiewicz, tak jak w filmach „Sonata” i „Ikar. Legenda Mietka Kosza” twórcy kładli nacisk na muzykę, tak reżyserka „Moich córek krów” i „Zupy nic” w swym najnowszym dziele podkreśla rolę tańca.
Jak kontynuuje Jabłonowska-Turkiewicz, poza scenami, gdzie widzimy uprawiającą balet Łucję ważną rolę odgrywają sceny początkowe, gdzie Poldek tańczy z żoną, oraz końcowe, w których wiruje z Józefiną. Dziennikarka podkreśla, iż w „Święcie ognia” powaga przeplata się z komizmem. Reżyserka filmu, Kinga Dębska pokazuje, że szczęście jest stanem, którego może zaznać każdy, a wszystkie dramaty przeżywane przez bohaterów filmu mają szczęśliwe zakończenie.
Obraz Kingi Dębskiej jest adaptacją wydanej przed dwoma laty powieści Jakuba Małeckiego, również noszącej tytuł „Święto ognia”. Produkcja zdobyła trzy nagrody i jedną nominację podczas tegorocznej edycji Polskiego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
Serdecznie zapraszamy do kin!
Opracowano na podstawie: Mieszanka tańca i rehabilitacji, czyli nowy film Kingi Dębskiej – niepelnosprawni.pl