W listopadzie tego roku mija 5. rocznica odejścia słynnej i zasłużonej dla Poznania lekarki – Wandy Błeńskiej. Jej życie to niezwykła historia pełna ciekawych i mało znanych faktów. Rzadko kto wie, że Wanda była członkiem Armii Krajowej. Postanowiłam skupić się na jej pasjonujących przeżyciach i je wyeksponować dziś, w 80 lat od momentu wybuchu II wojny światowej.
Chociaż często bywają pomijane, obraz Armii Krajowej jest niepełny bez uwzględnienia kobiet. Pełniły one kluczową rolę w tworzeniu i podtrzymywaniu wewnętrznej solidarności AK, stanowiąc blisko 30 procent personelu. Powstańcze dziewczyny miały wiele funkcji. 10-letnie dzieci służyły jako łączniczki, roznosząc meldunki dla poszczególnych powstańczych jednostek podziemnych wykorzystując do tego celu tajną sieć komunikacyjną, stanowiącą pomost między przeróżnymi oddziałami dowódczymi w Warszawie.
Większość starszych dziewcząt wstąpiła do AK i pełniła rolę pielęgniarek i sanitariuszek w szpitalach polowych. Inne dołączyły do męskich oddziałów, przygotowując żywność, pracując jako telefonistki czy koordynując poszczególne akcje. Były to tak zwane oddziały rezerwowe.
Warto dodać ponadto, że niektórymi z tych kobiet były również Wielkopolanki. Chcąc przybliżyć ich sylwetki warto byłoby poznać wszystkie, nie sposób jednak przedstawić ich w tak krótkim artykule, ponieważ były to tysiące młodych kobiet, a losy każdej z nich równie trudne, co warte opisania i wartościowe.
Skupiłam się więc na jednej wybranej biografii kobiety z Armii Krajowej, pochodzącej ze stolicy Wielkopolski – Wandzie Błeńskiej.
Nie sądzę, abym miała prawo do oceny czyichś przeżyć czy dokonań, ponieważ życie to niepowtarzalna historia, którą z jednej strony tworzy jednostka – z drugiej zaś ludzie napotykani na tej indywidualnej drodze.
Są to członkowie rodziny, sąsiedzi, krewni, a niekiedy przypadkowi świadkowie wydarzeń, czy nawet, tak jak w tym przypadku anonimowe twarze, dzielące ten sam czas historyczny. Będzie to więc naświetlenie losów tej postaci, bez próby dokonywania porównań czy zestawień. Każdy człowiek jest inny, czasem jednak bywa że wybranych ludzi połączy jeden czas i przestrzeń – w tym przypadku okupowanej stolicy.
Wanda Maria Błeńska urodziła się 30 października 1911 w Poznaniu. Dość wcześnie straciwszy matkę, w 1920 roku zamieszkała w Toruniu wraz ze swoim ojcem. Wanda od dzieciństwa marzyła o zawodzie lekarza i pracy na misjach. Po zdanej maturze, w październiku 1928, zaczęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego. Konsekwentnie realizując swoje życiowe postanowienie, dużo czasu i uwagi przeznaczała na przyswajanie wiedzy medycznej, jak również zajęcia praktyczne w szpitalach. Dyplom lekarza uzyskała 20 czerwca 1934 roku. Po ukończeniu studiów wróciła do Torunia.
Początkowo podjęła pracę w szpitalu miejskim, a następnie w Państwowym Zakładzie Higieny. Gdy 30 sierpnia 1939 ogłoszono powszechną mobilizację, z tajnym rozkazem została skierowana do Gdyni, gdzie pracowała w szpitalu do czasu poddania się Helu.
Wróciwszy do Torunia zgłosiła się w swoim poprzednim miejscu pracy. Będąc pracownikiem zakładu prowadzącego badania bakteriologiczne i serologiczne, miała kontakt z jeńcami wojennymi uwięzionymi na toruńskim Pogórzu.
Częste wizyty w obozie, wynikające z konieczności wykonywania posiewów na tyfus, stwarzały doskonałą okazję do przekazywania jeńcom paczek żywnościowych, lekarstw i korespondencji. Tym sposobem Wanda ocaliła życie wielu ludziom.
Nie mogąc prowadzić oficjalnej praktyki lekarskiej udzielała pomocy medycznej potajemnie, wzywana do rannych w akcji partyzantów czy do chorych ukrywających się przed gestapo. Przedostała się nawet do oflagu w Stargardzie, by oddać krew do transfuzji przebywającemu tam choremu bratu.
13 października 1942 została zaprzysiężona do Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski” (później wchłoniętej przez AK) gdzie powierzono jej funkcję komendantki sekcji żeńskiej na obwód i powiat Toruń. Do zadań Wandy należało między innymi werbowanie nowych członków konspiracji i prowadzenie szkoleń sanitarnych. Opracowała ponadto plan organizacji służby sanitarnej na wypadek powstania, gromadziła też lekarstwa i środki opatrunkowe. Zajmowała się także wysyłką paczek dla więźniów obozów koncentracyjnych i przekazywaniem zaopatrzenia dla partyzantów.
W wyniku wpadki łączniczki, a następnie niemieckiej prowokacji przeprowadzonej wewnątrz „Gryfa” Wandę aresztowało Gestapo. Groziła jej kara śmierci. Dzięki usilnym staraniom członków organizacji udało się ją wykupić za żywność.
W maju 1945 Wanda przeniosła się do Gdańska, gdzie podjęła pracę w PZH. Prowadziła jednocześnie wykłady z bakteriologii w szkole pielęgniarskiej przy Akademii Lekarskiej w Gdańsku. Współorganizowała również Instytut Medycyny Tropikalnej w Gdyni. Kiedy dotarła do niej wiadomość, że jej przebywający w Niemczech brat jest chory, postanowiła natychmiast do niego wyjechać. Legalna droga jednak była dla niej zamknięta. Determinacja siostry była niesamowita – Wanda dostała się na pokład statku płynącego do Lubeki podstępem. Kobieta ukryła się w budce z węglem. Takim sposobem dotarła do brata.
Kiedy zweryfikowano ją jako uczestniczkę ruchu oporu otrzymała przydział do Batalionu Pomocniczej Wojskowej służby kobiet. Opiekowała się wówczas chorymi w polskich szpitalach wojskowych na terenie Niemiec. W październiku 1947 została przeniesiona do służby w Wielkiej Brytanii, gdzie pracowała między innymi w szpitalach w Ontario-Camp, Haydn-Park oraz w Digington. Jednocześnie, nie pozostawiła w tyle marzeń o pracy na misjach. Postanowiła zacząć studia na Uniwersytecie w Liverpoolu w zakresie medycyny tropikalnej i higieny. 9 lutego 1950 wyjechała do Afryki.
Pani doktor Wanda Błeńska spędziła 42 lata w Ugandzie, pomagając chorym na trąd. Jej ofiarna praca i sukcesy w leczeniu trądu zyskały ogromne uznanie w środowisku lekarskim oraz niespotykaną wdzięczność i miłość tamtejszej ludności, dla której Pani Wanda pozostała niezapomnianą, kochaną „doktą”.
Wanda Błeńska została odznaczona wieloma medalami i otrzymała liczne nagrody. Posiada w swym dorobku 17 publikacji naukowych i popularnonaukowych.
Nosi tytuł doktora „Honoris Causa” Akademii Medycznej w Poznaniu oraz jest członkiem Rady Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”. Dwie szkoły podstawowe przyjęły ją za patronkę. Wanda Błeńska odeszła w listopadzie 2014 roku. 4 lata później, w 2018 roku została wybrana Poznanianką Stulecia.
Życiorys tej niesamowitej kobiety pokazuje nie tylko odwagę, oddanie i siłę, które splatają się z wrażliwością i empatią, ale przede wszystkim uświadamia nam współczesnym, że pomimo trudnych i wymagających okoliczności historycznych każdy ma wpływ na to jak pokieruje swoim losem i czy zostanie zapamiętany przez innych.
Artykuł został opracowany w oparciu między innymi o:
Anna Adamska, Dziewczyny z AK – Wielkopolanki, Poznań 2006.
J. Kasznica: Victory in the face of defeat: the psychology of the AK-Home Army during the Warsaw Uprising of 1944 , Adiutor, 2005.