Kino Muza w Poznaniu zostało jednym z laureatów konkursu Lodołamacze 2019 otrzymując statuetkę w kategorii „Przyjazna przestrzeń”.
O wyróżnieniu i działaniach podejmowanych przez tę instytucję kultury na rzecz osób z niepełnosprawnościami rozmawiam z Joanną Piotrowiak – kierowniczką kina.
Martyna Sergiel: Jak państwo czują się z nagrodą Lodołamacza w kategorii „Przyjazna przestrzeń”?
Joanna Piotrowiak: My jesteśmy bardzo szczęśliwi, cieszymy się, że nasze starania, by przestrzeń ta była przyjazna osobom z niepełnosprawnościami zostały zauważone.
Dbaliśmy o to od samego początku naszych rozmów z architektami, podkreślaliśmy ten fakt, w celu, by cała przebudowa stała się wartością dodaną i służyła dostępności osób z niepełnosprawnościami.
Przywiązywaliśmy do tego szczególną wagę, mając w świadomości, że zarówno osoby starsze, jak i widzowie naszego kina, którzy mają problem z poruszaniem się chcieliby bez żadnych trudności dostać się do naszych sal oraz budynku.
Zależy nam bardzo, aby to właśnie te osoby mogły się u nas czuć maksymalnie swobodnie.
Od lat współpracujemy z fundacjami, które realizują z nami projekcje z audiodeskrypcją. Są to stałe motywy w naszym repertuarze.
Dla nas ta nagroda stanowi ogromną radość, nie sądziliśmy, że zajdziemy aż tak daleko w kontekście tych wyróżnień.
Czuliśmy się wyjątkowo, gdy okazało się, że jesteśmy jedynymi laureatami z całego kraju. Towarzyszyło nam ogromne zaskoczenie, a przy tym niesamowita satysfakcja i poczucie docenienia.
Nasza przygoda z „Lodołamaczami” wciąż trwa – dostaliśmy zaproszenie na audiencję do Pani Prezydent – Agaty Kornhauser-Dudy.
Pierwszy był etap regionalny, potem Warszawa i jeszcze tego typu wyróżnienie. Jest nam naprawdę ogromnie miło.
Poza tym znaleźliśmy się w bardzo pozytywnym gronie ludzi. Cała uroczystość była też niezwykle wzruszająca. Ujęli mnie pozostali laureaci i wyróżnieni – w szczególności zespół telewizji „Przystań” z Wrocławia.
Były to pełne energii osoby, które w bardzo spontaniczny sposób okazywały swoje szczęście tego wieczoru – obdzielali wszystkich niepohamowaną radością.
Czy dałoby się zrobić coś w kwestii tego, żeby audiodeskrypcja była dostępna przy każdym seansie?
Joanna Piotrowiak: Do tego właśnie dążymy. Poruszam tę kwestię na rozmaitych gremiach, na których mówi się o potrzebie audiodeskrypcji. Taki powinien być cel, żeby stała się ona ogólnodostępna, a nie była tylko wyjątkowym dodatkiem.
W tej chwili nie ma niestety technicznie takich możliwości, żeby każdy seans był emitowany z audiodeskrypcją. Nad czym ubolewam.
Rzadko zdarzają się takie kopie – a jeżeli już są, jest to zwykle po długim czasie od daty premiery danego filmu w kinach.
Audiodeskrypcję dodaje się długo po pierwszym seansie na ekranach kinowych. Całe środowisko filmowe powinno natomiast dążyć do tego, żeby było to już w momencie wejścia filmu do kin.
Idealna sytuacja to taka, by każda kopia danej ekranizacji filmowej posiadała ścieżkę audiodeskrypcji. My, jako kino jesteśmy potencjalnie na to gotowi, jednak rynek filmowy jeszcze chyba nie do końca.
Warto byłoby wpłynąć na polskich dystrybutorów i w ten sposób wypracować, by filmy, które oni puszczają były zawsze z audiodeskrypcją (poprzez użycie słuchawek bądź pętlę indukcyjną).
Nasze kino ma taką możliwość i możemy z tego skorzystać. Wówczas nie trzeba by robić w tym celu specjalnych seansów. Powinniśmy wszyscy dążyć do tego, żeby to było podstawą, a nie wyjątkowym dodatkiem.
To, na co my, jako kino mamy wpływ, to w przypadku przestrzeni jest dostępność, jednak uważam, że również filmy powinny mieć wbudowaną audiodeskrypcję technicznie – przynajmniej te, które my udostępniamy. Nie byłoby to wtedy udogodnienie i przywilej, a normalność. Niestety, to zależy już od dystrybutorów.
Co jeszcze robicie dla osób z niepełnosprawnościami?
Staramy się robić wiele w tym kierunku. Oprócz emisji filmów z audiodeskrypcją, realizujemy projekcje, które związane są z tym środowiskiem. Są to filmy wielokrotnie nagradzane, takie jak na przykład wchodzący teraz na ekrany „Ikar. Legenda Mietka Kosza”.
Współpracujemy też z Barakiem Kultury w ramach „Innego Festiwalu” – będziemy w tym roku organizować seanse wspomnianego już filmu z audiodeskrypcją. Na ten czas mogę również zdradzić, że powoli angażujemy się w tematykę kina sensorycznego kierowanego do środowiska osób z niepełnosprawnościami.
Osobiście uważam, że osoby niepełnosprawne mają może czasem dodatkowe potrzeby, jednak chcą oni być też traktowani normalnie i posiadają takie same wymagania jak reszta społeczeństwa. Chcą po prostu mieć dostęp do dobrego kina.
My staramy się im to ułatwić – czy to poprzez audiodeskrypcję, przyjazną przestrzeń, kino sensoryczne, ale przede wszystkim – za pośrednictwem ciekawego repertuaru.
Kino Muza stara się być kinem otwartym na wszystkich i cieszę się, że zostało to dostrzeżone i docenione. Proszę trzymać za nas kciuki.
Gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Dziękuję za rozmowę.