Wraz z otwarciem kin po lockdownie ponownie powraca problem niedostosowania tych instytucji kultury do potrzeb osób z niepełnosprawnością słuchu czy wzroku. Osoby niewidome czy niesłyszące rzadko zjawiają się na salach kinowych. Jednakże nie wiąże się to wcale z brakiem zainteresowania filmem.
Zarówno placówki, ich repertuar, jak i producenci filmowi wciąż nie spełniają wymogów, które pozwoliłyby na udział w projekcji filmowej osobie z dysfunkcją wzroku czy słuchu. Nie istnieją też żadne regulacje prawne, do jakich można by się odwołać egzekwując braki w tym zakresie.
Pełnosprawna osoba, gdy zechce obejrzeć film w kinie, może wybrać się do pierwszej lepszej placówki, która ma w programie daną pozycję. Osoba z niepełnosprawnością wzroku czy słuchu jest pozbawiona wyboru. Repertuar dopasowany do jej potrzeb jest zazwyczaj emitowany w ramach specjalnego seansu czy wydarzenia.
Niewidomi i Głusi kochają sztukę filmową, niestety opcja zapoznania się z dziełem danego reżysera wiąże się z koniecznością audiodeskrypcji, zapewnienia napisów, tłumaczenia na polski język migowy (PJM) oraz zaopatrzenia kin w pętle indukcyjne.
Należy podkreślić, że większość tego typu rozwiązań nie przeszkadza w odbiorze seansów przez ludzi o pełnej sprawności.
Zamiast organizować specjalne seanse dla osób z niepełnosprawnością, warto zastanowić się nad wprowadzeniem tego typu ścieżek dostępu jako standardu, tak aby wszyscy zainteresowani mogli spotkać się w tej samej przestrzeni. Dodatkowo, wzmocniłoby to proces inkluzji społecznej i pełniło funkcję edukującą na temat niepełnosprawności, oswajało z nią.
Zapewnienie osobom z niepełnosprawnością możliwości odbioru filmów zmniejsza ich wykluczenie – umożliwia obracanie się wśród innych ludzi, jest dobrym powodem do wyjścia z domu i daje okazję brania udziału w dyskusjach na temat kinematografii, która kształtuje przecież kulturę.
Kino powinno być otwarte dla każdego, a udogodnienia stanowić kwestię standardu, w świecie XXI wieku, w którym przecież coraz częściej podnosi się kwestie włączenia osób z niepełnosprawnością w różne sfery życia społecznego.
Dlaczego wciąż tak się nie dzieje? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Dobrze, że wiele organizacji pozarządowych działa w kierunku uczynienia kin przestrzenią przyjazną dla wszystkich.
Potrzebna jest jednak również dobra wola ze strony środowiska związanego z filmem i kinematografią: producentów, dystrybutorów, czyli ludzi, którzy mogą zrobić w tym zakresie najwięcej dobrego.
Dużo się o tym mówi, pojawia się coraz więcej głosów o potrzebie zmian. Trzeba dodać koniecznie przy tym, że niestety na samej dyskusji problem się nie zakończy, a sprawa nie rozwiąże, jeżeli sprowadzi się ją tylko do teorii.
Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.