Przejdź do treści

Czego uczy nas Józef Mackiewicz?

Zdjęcie, józef mackiewicz

Publikujemy dziś zapowiadaną drugą część artykułu Grzegorza Klonowskiego poświęconego Józefowi Mackiewiczowi – osobie, która wiele zrobiłaby pokazać światu prawdę o zbrodni w Katyniu.

Równie ciekawa jest kolejna powieść Józefa Mackiewicza z tego cyklu: Nie trzeba głośno mówić. Pisarz przedstawił w niej okupację niemiecką na kresach. Początkowe nadzieje, z jakimi witano Niemców, i narastające rozczarowanie ich posunięciami. W powieści znalazł się opis niemiecko-litewskiej zbrodni w podwileńskich Ponarach. Autor, przedstawiając daleko idące zinfiltrowanie polskiego podziemia przez komunistyczne służby specjalne, poddał krytyce działania AK na kresach, w tym współpracę ze Związkiem Radzieckim. Mackiewicz skrytykował także postawę polskiego rządu na emigracji, który, jego zdaniem, nie dostrzegał, że wojna jest przegrana i nie przygotowywał społeczeństwa i podziemia na długotrwałą sowiecką dominację. Oczywiście książka wzbudziła liczne ataki na Mackiewicza, któremu zarzucano, że szargał narodowe świętości.

Tematykę okupacyjną autor poruszył także w powieści Kontra. Opowiada ona o losach rodziny Kolcowów – kozaków dońskich, którzy walczyli przeciwko Sowietom. W czerwcu 1945 r. oddziały kozackie znalazły się w Austrii, nad rzeką Drawą, gdzie zostali zdradzeni przez Brytyjczyków i wydani w ręce sowieckich służb specjalnych. Co ciekawe, motyw ten pojawia się w filmie Golden Eye z serii o agencie 007.

Mackiewicz od wczesnej młodości zainteresowany był problematyką kościelną. Początkowo tylko rejestrował walkę z Kościołem w Polsce. Mimo że w połowie lat trzydziestych, z przyczyn osobistych, przeszedł na prawosławie, to tematyka kościelna nadal pozostawała dla niego bliska. Po wojnie przeraził się samym Kościołem; im bliżej było do Soboru Watykańskiego II, tym większa ogarniała go panika (Tamże, 581).

23 marca 1969 r. w „Wiadomościach” ukazał się artykuł pt.: List Pasterski. Tekst był odpowiedzią na artykuł J. Mieroszewskiego opublikowany w paryskiej „Kulturze” (autor zgadzał się w większości z Mieroszewskim), w którym Mackiewicz skrytykował bp Władysława Rubina wyznaczonego przez prymasa Stefana Wyszyńskiego do opieki nad emigracją po śmierci bp Józefa Gawliny. Podkreślał w nim, że biskupi w kraju muszą składać ślubowanie na wierność PRL. Mackiewicz zarzucał w nim utożsamienie przez episkopat wolności Polski z PRL. Tekst ten stał się pretekstem do zerwania współpracy RWE z „Wiadomościami” i frontalnego ataku na Mackiewicza (Tamże, 467-472).

Mackiewicz napisał cały szereg książek o tematyce kościelnej. Krytykę relacji Kościół-PRL zawarł w Zwycięstwie prowokacji. Książka ta (jak i wszystkie inne) napisana została z pozycji czysto antykomunistycznych. Za najbardziej niebezpieczne dla Kościoła uznawał grupę Znak i środowisko „Tygodnika Powszechnego”. Obu tym grupom zarzucał brak antykomunizmu i długofalowe działanie na rzecz komunistów w rozbijaniu i rozmiękczaniu polskiego Kościoła. Zarzuty te w dużej mierze były prawdziwe. Ich autor w swoim pesymizmie nie dostrzegał jednak, że używając medycznej przenośni „toczący się proces infekcji” miał dwustronny charakter. Z jednej strony władze komunistyczne przez samo istnienie koncesjonowanego środowiska katolików świeckich osłabiały Kościół. Jednocześnie istnienie Kościoła w państwie komunistycznym osłabiało system. W końcu Kościół, jako organizm silniejszy, przeżył zakażenie. Niestety, autor Drogi donikąd nie doczekał tego momentu.

Mackiewicza interesowała nie tylko tematyka polskiego Kościoła. Napisał cykl książek dotyczących polityki Watykanu wobec komunistów. Należały do nich: W cieniu Watykanu, W cieniu krzyża, Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy. Krytykował w nich odejście od linii Piusa XII i szukanie porozumienia z komunistami. Mackiewicz był przekonany, że taka polityka zostanie wykorzystana do inwigilacji Kościoła. Co ciekawe, zdaniem specjalistów słusznie wskazał on obszary, w których dyplomacja watykańska wystawiła się na niebezpieczeństwo (Tak stwierdził dr hab. Filip Musiał https://www.youtube.com/watch?v=wvR8Lr3VRgs [dostęp: 23 października 2022]).

Drażniła go kokieteria i zakłamanie twórców, a zwłaszcza koterie promujące miernoty w zamian za wzajemne poparcie. Nie tylko wzbudzał zazdrość swoim talentem, ale miał także trudny charakter. Łatwo wchodził w konflikt z kolegami po fachu. Między innymi Gombrowiczowi miał za złe, że krytykuje wady systemu dla samego śmiechu, podczas gdy on krytykował dla naprawy, dla budowy czegoś lepszego.

Jak każdy wielki człowiek Mackiewicz miał wielu wrogów. Jednym z najpotężniejszych i najzacieklejszych był Jan Nowak-Jeziorański (A. Świdlicki, Pięknoduchy…, 159-250), który ostro zwalczał Mackiewicza głównie z powodów ideologicznych. O ile Mackiewicz zwalczał komunizm i nie zgadzał się na żaden z nim kompromis, to Nowak-Jeziorański i kierowana przez niego rozgłośnia RWE liczyła na to, że komunizm da się rozmiękczyć i poddać stopniowo erozji. Wiele pretekstów do ataku dostarczyła Nowakowi wspomniana już tu twórczość Mackiewicza.

Był jeszcze jeden powód. W środowisku emigracyjnym pojawiły się zarzuty, że Jan Jeziorański był w czasie okupacji komisarzem do spraw mienia pożydowskiego. Jeziorański uważał, że zarzut ten był inspirowany przez Mackiewicza, co nie było prawdą (Tamże, 211), choć mogło być tak, że zwolennicy Mackiewicza niejako w proteście przeciw stosunkowi Jeziorańskiego do tego zasłużonego pisarza zdecydowali się ujawnić te kompromitujące fakty z życia Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ostatecznie 2 lipca 1975 r. przed sądem krajowym w Kolonii zapadł wyrok stwierdzający, że Nowak-Jeziorański nie zaprzeczył, iż był nadkomisarzem w Komisarische Verwaltung pożydowskich nieruchomości w Warszawie już od 1940 r (# Tamże, s. 252-255). Nowak-Jeziorański z podziemiem związał się dopiero od czerwca 1941 r (G. Eberhardt, Pisarz…, s. 260).

Marian Hemar uznawał Józefa Mackiewicza za najwybitniejszego polskiego prozaika. Jak twierdził, był on pisarzem dla dorosłych, dla ludzi w wieku męskim, wieku klęski (A. Świdlicki, Pięknoduchy…, 159). Jest to jedno z najtrafniejszych zdań opisujących twórczość Mackiewicza. Był on pisarzem pokolenia, które poniosło klęskę, pokolenia, które przegrało wojnę i straciło swoją ojczyznę. Potrzebowało odwagi i dojrzałości, aby stanąć w prawdzie w obliczu tej klęski, potrzebowało sobie ją uświadomić i mieć odwagę wyciągnąć z niej wnioski, wbrew tworzonym narodowym mitom mówiącym, że zawsze zrobiliśmy wszystko najlepiej, jak można było zrobić.

Za swoje poglądy i niezależność myśli Mackiewicz płacił wielką cenę. Mimo wydania wielu książek i bycia jednym z najpoczytniejszych autorów emigracyjnych cierpiał straszną biedę. Przez lata wspierali go jego wierni czytelnicy tworzący Koło Przyjaciół Twórczości Józefa Mackiewicza. Pisarz zmarł 31 stycznia 1985 r. w Monachium.

Był przeciwny wydawaniu swoich książek w kraju (pisząc je, nie liczył na szybki upadek systemu). Prawa autorskie przejęła po nim Nina Karsow-Szechter. Zabraniała wydawania jego książek, także w wolnej Polsce, przez co jego pozycję nadal są trudno dostępne, co z pewnością dzieje się wbrew pierwotnym intencjom pisarza.

Józef Mackiewicz starał się uczyć swoich czytelników, że aby historia czegoś nas nauczyła, musimy nie tylko czcić to, co było w niej wielkie, ale także znać i analizować to, co było w niej małe i podłe. Za swoją dziejową misję uznawał pokazywanie, jak złym i destrukcyjnym systemem dla ludzi i społeczeństw jest komunizm. O tym, że jego przesłanie cały czas jest aktualne, pokazuje dziś putinowska Rosja, która w sensie ideologicznym jest mieszanką komunizmu i starego, carskiego, imperialnego szowinizmu.

Dodaj komentarz