Grupa facebookowa Widzialna Ręka to propozycja dla tych, którzy w czasach pandemii potrzebują pomocy, ale nie bardzo wiedzą gdzie jej szukać.
Jest to bardzo wyrazisty przykład działania ludzkiej solidarności i tak zwanego dobrego wykorzystania mediów społecznościowych. Grupa początkowo miała służyć jedynie bliskim znajomym, jednak błyskawicznie podchwycono inicjatywę i przybywało kolejnych członków Widzialnej Ręki. Obecnie liczy ona już ponad 90 tys. użytkowników.
Grupę założył Filip, który tak powiedział dziennikarzom: „Jestem bardzo poruszony tym, jak ludzie starają się dbać o siebie nawzajem, nawet jak się nie spotykają osobiście”.
„Warszawa. Pomogę. Zaraz ruszam na miasto. Postaram się dostarczyć kilka rzeczy w parę miejsc. Czuję lekkie podenerwowanie. Mam nadzieję, że nie zawiodę tych, którzy mi zaufali” – pisze Michał, a dalej stwierdza. „Uważam, że istotą człowieczeństwa jest wspieranie drugiego człowieka. Nie oczekuję niczego w zamian. Wystarczy Twój uśmiech lub najzwyklejsze: dziękuję” – dodaje.
Jak widać z przytoczonego przykładu chętnych, aby pomagać Polek i Polaków jest wielu. Grupa oferuje tę pomoc w najróżniejszych aspektach. Jedni pomagają, drudzy proszą o wsparcie. Ludzie dodają sobie otuchy ciepłym słowem, zgłaszają się psycholodzy chętni bezpłatnie udzielać terapii on-line.
Powstały już grupy Widzialnej Ręki podpięte pod określone miasta. Jest także Poznań. Są osoby, które w czasach zamkniętych szkół proponują wspólną naukę. Jednym słowem: w trudnych czasach trzeba tak niewiele, aby obudzić na nowo tkwiący w ludziach potencjał niesienia dobra.
Dołączyć do grupy można tutaj.