Człowiek w potrzebie potrafi stworzyć niesamowite rzeczy i znaleźć oryginalne rozwiązania. Wie o tym doskonale tata niepełnosprawnej córki.
Rory Steel nie mógł dostać odpowiedniego pada dla cierpiącej na HSP Avy – inna nazwa tej przypadłości to plamica Schönleina-Henocha. Dotyka ona głównie dzieci do 10. roku życia i objawia się zapaleniem naczyń krwionośnych skóry, przewodu pokarmowego oraz nerek. Chorobie towarzyszy silny ból i obrzmienie stawów.
Ojciec znalazł jednak wyjście z tej sytuacji, adaptując gotowe, markowe urządzenie. Teraz chce uczyć innych, jak sami mogą to zrobić.
Córka pomysłowego taty marzyła o tym, by zagrać przy użyciu konsoli Nintendo Switch w „The Legend of Zelda: Breath of the Wild”. Było to niewykonalne ze względu na jej niepełnosprawność.
W przypadku Avy, HSP znacznie hamowało jej umiejętność posługiwania się klasycznym kontrolerem.
Jej tata, Rory Steel, jest kierownikiem centrum Digital Jersey Academy. Przyglądając się kolejnym wysiłkom córki, które kończyły się niepowodzeniem, zaczął szukać informacji w Internecie. Tam, dotarł do treści, które nakierowały go na znalezienie rozwiązania. Zdobył elementy, przy użyciu których zaczął budować innowacyjne urządzenie.
Za podstawę posłużył kontroler adaptacyjny Xbox (Xbox Adaptive Controller), czyli pad dla osób posiadających niską sprawność manualną.
Do takiego adaptera, który w Polsce kosztuje ok. 430 zł, podłącza się typowe urządzenie sterujące jak na przykład wskazany już Nintendo Switch. Wersja podstawowa zawiera jednak dwa plackowate przyciski, które są zupełnie zbyteczne przy schorzeniu Avy, więc Steel umieścił w ich miejsce spore drążki. Dodał też dużych rozmiarów świecące przyciski na całym obwodzie urządzenia. Wszystko wystaje z półprzezroczystej pokrywy, prawdopodobnie od plastikowego kontenera.
Stworzone przez niego urządzenie na chwilę obecną pracuje bez zarzutu, a sukces potwierdzają zdjęcia i klipy prezentujące innowacyjny sprzęt w rękach szczęśliwej córeczki. Firmy Microsoft i Logitech już zaproponowały Rory’emu współpracę w celu wykorzystania i wdrożenia jego oryginalnego pomysłu.
On sam twierdzi natomiast, że jego „zhakowanie” Xboksa to nie jest jakaś wielka technologia, ale właśnie o to tutaj przecież chodzi – aby ludzie w swoich domach też mogli czegoś podobnego spróbować.
Dlatego zamiast o współpracy z koncernami myśli raczej o stworzeniu poradnika w stylu „Zrób to sam”. Tak zapowiada na Twitterze.