Przejdź do treści

Kuriozalna sytuacja na Dworcu Głównym PKP w Poznaniu

Zdjęcie: Rozalia Szymańska

Autor: Martyna Sergiel

Dziennikarka Gazety Wyborczej Maria Bielicka opisała kuriozalną sytuację, jaka miała miejsce na Dworcu Głównym PKP w Poznaniu.

Poruszająca się na wózku Rozalia zamierzała dostać się pociągiem z Wielkopolski do Opola. Odpowiednio wcześniej powiadomiła o tym fakcie kadrę Intercity, ale informacja ta nie została należycie przekazana dalej. Okazało się, że ani konduktor, ani kierownik pociągu nie mieli wiedzy na ten temat. Dodatkowo, jakby tego było mało,żaden nie potrafił też obsłużyć rampy, co w konsekwencji spowodowało upadek pasażerki wraz z wózkiem na peron.

Pani Rozalia często jeździ na wskazanej trasie. Mieszka w Wągrowcu, a studiuje w Opolu.

Korzysta ona z elektrycznego wózka inwalidzkiego, więc gdy zamierza jechać pociągiem, z odpowiednim wyprzedzeniem informuje przewoźnika, kiedy i gdzie będzie potrzebowała wsparcia obsługi pojazdu.

Z tego obowiązku się wywiązałam, a i tak zostałam potraktowana przez obsługę pociągu skandalicznie–mówiła rozgoryczona podróżna w rozmowie z dziennikarką.

W praktyce wyglądało to mniej więcej tak, że pani Rozalia przesłała PKP Intercity wiadomość za pośrednictwem specjalnego formularza i dostała potwierdzenie.

Wcześniej jeszcze ktoś do mnie oddzwonił, bo chciał dodatkowych wyjaśnień–podkreśla studentka na łamach Gazety Wyborczej.

Jednak na dworcu konduktor i kierownik pociągu twierdzili, że nie zostali o tym fakcie poinformowani. Wręcz żądali potwierdzenia, że faktycznie zgłosiłam potrzebę asysty.

Kierownik z konduktorem podjęli próbę uruchomienia podnośnika do wózków.

Można było dostrzec, że słabo sobie z tym radzą. Ostatecznie kazali mi wjechać na rampę i gdy próbowali ją unieść, platforma się rozdzieliła, bo nie dopilnowano, aby prawidłowo połączyć obie jej części. A ja spadłam na peron razem z wózkiem – opowiada na łamach Wyborczej Pani Rozalia.

Na obecną chwilę dziewczyna nie potrafi sobie przypomnieć, z jakiej wysokości mogła spaść, ale pamięta, że było to niebywale bolesne.

Niestety ani konduktor, ani kierownik pociągu nie zaproponował mi pomocy. Nie usłyszałam również słowa „przepraszam”. Pomoc otrzymałam natomiast od ludzi, którzy byli przypadkowymi świadkami tego wydarzenia – komentuje zbulwersowana kobieta.

Próba umieszczenia wózka w wagonie udała się dopiero za drugim podejściem. Gdy pociąg ruszył, pasażerka postanowiła porozmawiać o tym, co się właśnie wydarzyło z kierownikiem pociągu. Nie dość, że sama była obolała, to jeszcze uszkodzony został jej wózek.

Niestety, jak relacjonowała redaktorce Gazety Wyborczej kobieta, pan kierownik nie przyszedł do niej i kontaktował się tylko przez konduktora.

Nie chciał też się przedstawić ani podać swojego numeru służbowego, oraz nie spisał raportu z tego zdarzenia– dodaje Rozalia Szymańska.

– Numer służbowy kierownika pociągu udało mi się ustalić tylko dzięki pomocy opiekuna, z którym podróżowałam.

Jak poinformowała dziennikarka Gazety Wyborczej na podstawie otrzymanych wiadomości, sytuacja zmieniła się we Wrocławiu, bo wtedy wsiadła do pociągu nowa drużyna konduktorska. Dopiero wówczas został spisany raport.

Po przyjeździe do Opola pasażerka zdecydowała się jechać na Szpitalny Oddział Ratunkowy, bo ból pleców nie zmniejszał się.

Na szczęście ostatecznie nic poważnego mi się nie stało, natomiast wózek jest na tyle uszkodzony, że wymaga kosztownego serwisu – podkreśla na łamach Gazety Wyborczej Pani Rozalia.

„Cała sytuacja jest dla mnie ogromnym ciosem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Uważam, że takie traktowanie osoby z niepełnosprawnością, w dodatku na trasie obsługiwanej przez narodowego przewoźnika, nie powinno mieć miejsca. Jestem przekonana, że nagłośnienie tej sprawy może przyczynić się do poprawy standardów obsługi osób z niepełnosprawnościami, dlatego zwracam się do Państwa redakcji z prośbą o zainteresowanie się moją historią” – napisała studentka w liście do „Wyborczej”.

Kobieta złożyła skargę na załogę pociągu do PKP Intercity. Również redakcja wspomnianej gazety poprosiła rzecznika prasowego spółki o wyjaśnienia. Maciej Dutkiewicz, rzecznik Intercity, odpisał następująco:

„Przepraszam pasażerkę za tę sytuację. Jest mi przykro, że zostało narażone jej bezpieczeństwo i zdrowie. Rozpoczęliśmy procedurę wyjaśniającą, dotyczącą zgłoszenia przejazdu osoby z niepełnosprawnością, a także rozłożenia rampy i działań pracowników”.

Na pytania o pokrycie kosztów naprawy wózka rzecznik nie odpowiedział. W rozmowie telefonicznej z redaktorami „Wyborczej” zapewnił jednak, że Intercity poinformowało już ubezpieczyciela o zgłoszeniu i – w przypadku, w którym informacje o uszkodzeniu wózka się potwierdzą – firma ubezpieczeniowa za naprawę zapłaci.

Pani Rozalia podkreśliła również, że często na dworcu w Poznaniu spotyka się z różnymi trudnościami. – Taka sytuacja jak opisywana tutaj miała miejsce po raz pierwszy, ale kłopot z uruchomieniem rampy powtarza się notorycznie. Często są też problemy z windą na stacji Poznań Główny i przez to pociąg już raz odjechał pasażerce. Podobne sytuacje zdarzają się też na stacji w Wągrowcu.

Ta sytuacja jest skandaliczna. Po pierwsze obsługa pociągu powinna zostać przeszkolona z procedury wysuwania i odpowiedniego montowania rampy. Po drugie, fakt, że nikt z pracowników pojazdu nie pomógł pasażerce, gdy upadła nie napawa optymizmem. Tyle się już o tym mówi, a wciąż zdarzają się niestety podobne sytuacje. Dlatego nie należy milczeć.

Gratuluję Pani Rozalii odwagi, że nagłośniła sprawę. Najlepiej byłoby jednak, żeby podejście do osób z niepełnosprawnością wreszcie się zmieniło i w okolicznościach, kiedy nie mamy wyjścia, nie musielibyśmy się czuć, że robimy problem i prosimy o „zbyt wiele”.

Mam nadzieję, że pracownicy PKP wyciągną wnioski i pokryją koszty naprawy wózka.Pani Rozalii życzę zdrowia i dalszej determinacji, bo nam osobom z niepełnosprawnościami, jest ona niezwykle potrzebna.

Opracowano na podstawie: https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,31745377,dworzec-w-poznaniu-niepelnosprawna-studentka-spadla-z-wozkiem.html?cta=1pbox-3noac-5Luty2025NW-TestB.

Dodaj komentarz