Dzisiaj po raz kolejny zabrzmi pierwszy dzwonek. To idealny moment na to, żeby życzyć uczniom pomyślności. Tak, tylko co to znaczy? Bo przecież w tej całej szkole nie chodzi tylko o oceny. Bywa, że szkoła za bardzo ogranicza i buduje sztuczne zasady, których nikt w dorosłym życiu i tak nie przestrzega. Zdarza się jednak nierzadko, że czegoś akurat nas nauczy.
To coś, to stosunki społeczne, szerokie horyzonty i odwaga, by marzyć. Nie zamykać wyobraźni. Niekiedy bywa, że jakiś uczeń, wcale nie wzorowy, wyniesie więcej ze szkoły niż ten, który zbiera same pochwały. Bo ten właśnie problematyczny uczeń z wszystkiego co go otacza, potrafi wyciągnąć to, co najważniejsze. Potrafi wyciągać wnioski.
On wie, że szkołę trzeba skończyć, nawet jeśli chwilami nie ma na to ochoty. Wie (bo tego właśnie nauczył się w szkole), jak różni są ludzie i jak różne jest życie. Nie ocenia książki po okładce, tylko najpierw stara się ją przeczytać.
Kiedy upadnie, coś będzie nie tak, pokłóci się z najlepszym kolegą, ma świadomość, że wszystko idzie naprawić. Nie wolno nam zapominać, że dla większości młodzieży szkolna ławka to tak naprawdę kawał życia, szmat czasu. To tam powstają pierwsze zachwyty, ale i pierwsze rozczarowania.
Gdzie, jak nie w szkole młody człowiek ma nauczyć się kompetencji społecznych? Niektórzy sądzą, że czas nauki jest przereklamowany, ale dla tych dzieciaków, to przecież cały świat.
Czy w tym roku okaże się przyjazny? Nie mogę tego obiecać. Wiem natomiast jedno: właśnie staje przed Wami otworem. Wykorzystajcie dobrze swoją szansę!