W dawnych czaszach nasi przodkowie praktykowali odwiedzanie grobów bliskich w ciągu dwóch pierwszych dni listopada. W czasach nam współczesnych mogiły członków naszych rodzin nawiedzamy głównie w dniu Wszystkich Świętych.
Zwyczaje praktykowane w Dniu Święta Zmarłych niektórymi swymi elementami sięgają najdawniejszych dziejów naszej kultury. Wywodzą się z pradawnych jesiennych uroczystości zwanych „Dziadami”. Były one szczególnie silnie zakorzenione we wschodnich regionach Europy. „Dziady” wywarły duży wpływ na na sposób w jaki nasi przodkowie obchodzili tzw. Zaduszki. W wiekach XVIII i XIX w Polsce istniał jeszcze obyczaj składania na grobach bliskich podarunków i żywności. W Dzień Zaduszny dziadom proszalnym i żebrakom przed kościołami rozdawano jałmużnę i pieniężną i żywność. Wyprawiono również dla osób znajdujących się na społecznym marginesie specjalne uczty, przypominające stypy. W zamian za uczestniczenie w tego typu obrządkach żebracy mieli obowiązek odprawiania modłów za duszę fundatorów.
Święto Zmarłych obchodzone pierwszego listopada było pogodnym świętem kościelnym. Od początku chrześcijaństwa sąsiadowało w kalendarzu z Dniem Zadusznym. Dzień ten skupiał w sobie liczne dawnej obchodzone święta poświęcone zmarłym, które zostały wykorzenione wraz z chrystianizacją.
Chrześcijaństwo położyło silny nacisk na wiarę w życie pozagrobowe i zmartwychwstanie. Dało ono również ludziom nadzieję na spotkanie z bliskimi w zaświatach. Ma to swój ślad w obyczajach związanych ze Świętem Zmarłych. Przede wszystkim wiąże się to z modlitwą za zmarłych odmawianą przez nas na cmentarzach, tzw. wypominkach oraz w zamawianiu mszy za nieżyjących członków rodziny.
Jutro, po raz kolejny odwiedzimy groby naszych bliskich i zapalimy na nich znicze. Kultywujmy ten piękny zwyczaj, który ma piękną tradycję. Jest to bowiem jedno z najdawniejszych świąt chrześcijańskich.