28 czerwca 1956 r. wybuchł w Poznaniu strajk robotników. W ciągu zaledwie kilku godzin zmienił się on w krwawo stłumioną rewoltę przeciwko komunistycznej władzy.
Zdaniem części współczesnych historyków poznańskie wydarzenia nosiły cechy powstania. Strajkujący poznaniacy nieśli ze sobą flagi narodowe. Śpiewali pieśni religijne. Wykrzykiwali hasła antyrosyjskie. Zaatakowali siedzibę poznańskiego komitetu partyjnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i siedzibę służb bezpieczeństwa. Zniszczyli również część urządzeń zagłuszających zagraniczne stacje radiowe. Zdaniem Andrzeja Paczkowskiego było to coś więcej niż zwykły protest. Paczkowski twierdzi, że był to bunt przeciwko systemowi. Zdaniem współczesnych uczonych bunt ten wybuchł z powodów socjalnych. Rozpoczął się on w zakładach Hipolita Cegielskiego i szybko przerodził się w 100 tysięczną manifestację. Strzały do bohaterskich poznaniaków, którzy upomnieli się o „wolność i chleb” padły z Urzędu Bezpieczeństwa. Bunt przerodził się w krwawe zamieszki. Komunistyczne władze wysłały wojsko w celu pacyfikacji robotników. Do Poznania skierowano 10 tysięcy żołnierzy i 400 wozów bojowych. Armię ten wprowadzono w błąd, gdyż żołnierzom przekazano, że w stolicy Wielkopolski będą tłumić proniemieckie rozruchy. Do dramatycznych wydarzeń doszło podczas Targów Poznańskich, dzięki czemu dowiedział się o nich świat po „wolnej stronie” żelaznej kurtyny.
Ogółem w wyniku wydarzeń poznańskiego czerwca 1956 zginęło 57 osób, 575 zostało rannych a 750 aresztowanych. Chwała bohaterom!!!!
Opracowano na podstawie prac Andrzeja Paczkowskiego i Andrzeja Piaseckiego.