Święta tuż tuż. Każdy chce poczuć rodzinną atmosferę i magię, jaką niesie ze sobą ten wyjątkowy czas. W kulturze chrześcijańskiej jest to bardzo istotny moment, bo bez narodzin Chrystusa nie byłoby jego Zmartwychwstania.
Należy dodać, że chociaż w Kościele dużo istotniejsze są Święta Wielkanocne, w kulturze społecznej to właśnie Boże Narodzenie gra pierwsze skrzypce.
Myślę, że związane to jest z nastrojem, w jaki wpędza nas chłodna, zimowa aura. Chcąc ocieplić nieco atmosferę przygotowujemy potrawy, stroimy choinkę. Ponadto w okresie zimowym nie ma drugiego takiego momentu na osi czasu, wokół którego można by zbudować tyle wyjątkowych emocji.
Przywiązani do tradycji, wybieramy się na świąteczne zakupy, w poszukiwaniu prezentów. Wydaję mi się, że trochę za bardzo daliśmy się ponieść tym zwyczajom i rzucając się w wir przygotowań do Wigilijnej kolacji zapominamy, co jest tutaj najważniejsze.
Stroimy drzewko, obmyślamy podarunki i szykujemy te słynne dwanaście potraw. Ale chyba kluczowa pozostaje tutaj rodzinna atmosfera. Bo chociaż nie każdy wierzy w przyjście Jezusa – każdy może zadbać o to, aby ten czas upłynął nam spokojnie i sprowokował do refleksji – nad swoim życiem.
Wplątani w machinę konsumpcji, nie zatrzymujemy się ani na chwilę, by na spokojnie pomyśleć. A przecież temu właśnie powinien służyć ten świąteczny okres – zadumie i refleksji. Przystańmy, jeżeli właśnie mamy szansę zwyczajnie rozprawić się z natłokiem myśli i bez pośpiechu wszystko przeanalizować.
Podziękujmy za to, że mamy rodzinę i bliskie nam osoby, które czynią te chwile wyjątkowymi.
Wydaje mi się, że wdzięczność bardzo rzadko wydobywa się ze zgiełku i chaosu współczesnego świata. A jest za co dziękować, jest z czego czerpać radość i miłość. Jest gdzie się zatrzymać i po prostu pokontemplować.
Nie przechodźmy obojętnie koło tej niepowtarzalnej okazji, by po prostu, zastygnąć na moment, spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć: dziękuję, że jesteś.
Myślę, że na tym właśnie polega magia tych Świąt. Na tym, że jakoś łatwiej dziękować, łatwiej pogrążyć się w refleksjach i łatwiej tak po prostu, zwyczajnie – być bliżej siebie.