Anoreksja – rzeczywisty problem obecnych czasów, dotykający przede wszystkim młodych dziewcząt, ale nie tylko. Film „Aż do kości” pokazuje drogę od choroby do zdrowia – bardzo poplątaną, zaskakującą, pełną dziwnych i odkrywczych zwrotów zdarzeń.
Film „Aż do kości” to amerykańskiej produkcji dramat wyreżyserowany przez Marti Noxon. Opowiada o dwudziestoletniej anorektyczce, której całym młodzieńczym życiem były dosłownie pielgrzymki od jednego specjalisty do drugiego, pomieszkiwaniem w różnych instytucjach, mających jej pomóc – z marnym skutkiem. Ellen (Lily Collins) – główna bohaterka – ciągle chudnie i cały czas ma paranoję na temat własnego ciała, a jej największym lękiem, który ją dosłownie paraliżuje, jest lęk przed zwiększeniem masy ciała. Dziewczyna pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, która – mówiąc brutalnie – chce ostatecznie rozprawić się z „problemem”, wysyłając Ellen do ośrodka dla młodzieży z ED – czyli z zaburzeniami odżywiania. Niekonwencjonalną terapię prowadzi w nim dość ekscentryczny lekarz, w tej roli Keanu Reeves. Niezwykłe zasady, niezwykli pacjenci, niezwykła atmosfera… Wszystko przyczynia się do wzbudzenia w Ellen chęci, aby zapanować nad dręczącą ją chorobą, zaakceptować własne ciało, a także… pokonać swoje demony.
W anoreksji stajesz się kimś obcym. Kimś obcym dla samego siebie. Nie bój się prosić o pomoc – nawet, jeśli wydaje Ci się, że Twój problem jest głęboki „aż do kości”.
Film dla wszystkich osób z problemami, nie tylko psychicznymi, których zawodzą standardowe terapie. Jak widać po filmie, pomocy trzeba szukać wszędzie, próbować różnych metod – w końcu któraś przyniesie pożądane rezultaty! Osobiście film uważam za bardzo wartościowy i świetnie zagrany, a doskonały dobór aktorów tylko potęguje to wrażenie.
Polecam obejrzenie filmu „Aż do kości” dostępnego na platformie Netflix.
Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.