misiek

Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 44 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 7:15 pm Temat postu: Piorący wolonariusze |
|
|
Katowicka Gazeta Wyborcza dotarła do wstrząsających informacji, że pewien związek zawodowy zarabia na piorących wolontariuszach.
Pewien mało znany związek zawodowy wygrywa kolejne przetargi na pranie górniczych ubrań. Jest tani. Wysyła ludzi na bezrobocie, a prać muszą jako wolontariusze. Sprawę bada prokuratura.
Po szychcie górnicy zostawiają w szatni zabrudzone koszule, spodnie, bluzy, kalesony i onuce. Ich pranie to niezły interes, w dużych kopalniach to nawet 50 ton odzieży miesięcznie. Rano górnicy muszą dostać czyste. Ich praniem zajmują się firmy zewnętrzne.
Okazuje się, że najtaniej górnicze ubrania pierze Ogólnopolski Związek Zawodowy Miast i Wsi "Rybnik 90". Za kilogram ciuchów, które wrzucają do pralki, biorą najwyżej 1,99 zł. To prawie połowa tego, co proponuje konkurencja. Jak to możliwe? Rybnik 90 nie zatrudnia pracowników na etat. Po wygraniu przetargu - już w 13 kopalniach - dotychczasowi pracownicy pralni mają do wyboru: albo wstępują do związku, podpisują umowę, że pracują jako wolontariusze i idą na bezrobocie, albo wylatują z roboty.
Wolontariusze dostają wtedy z pośredniaków zasiłek - w zależności od miast 450-550 zł - a związek nie musi płacić za nich składek do ZUS-u. Dodatkowo Rybnik 90 obiecuje wolontariuszom, że co miesiąc da im co najmniej 500 zł zapomogi.
Związkowcy, którzy zgodzili się na taki układ, mówią, że ta zapomoga ich przekonała, bo razem z "kuroniówką" dostają tyle, ile byłoby zapisane w umowie o pracę. Proszą o anonimowość, bo boją się stracić pracę.
Stanisław Duczkowski, przewodniczący Rybnika 90, nie widzi w tym nic niezwykłego. Twierdzi, że skoro bezrobotni wolontariusze są angażowani do pracy podczas kampanii wyborczych, mogą na tej samej zasadzie prać dla związku. Twierdzi, że tym, którzy się sprawdzą, nie pozwoli umrzeć z głodu. W urzędach pracy zabiega nawet o refundację kosztów tworzenia nowych miejsc pracy.
Z ustaleń wynika, że przez związek przewinęło się ponad 200 takich wolontariuszy, a Urząd Pracy w Rybniku sfinansował do tej pory stworzenie siedmiu etatów. Duczkowski przyznaje, że to mało, ale dodaje, że nie jego winą jest to, że obowiązujące przepisy są do bani.
Kierownictwo kopalń tymczasem jest zadowolone z usług świadczonych przez Rybnik 90, ale według Magdaleny Skalmierskiej, rzecznika Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach, Rybnik 90 nie powinien podpisywać z członkami umów o wolontariacie. Można je bowiem zawierać tylko w przypadku pracy na rzecz instytucji użyteczności publicznej, jak np. hospicjum czy szpital.
Wolontariusze nie powinni zostać zarejestrowani jako bezrobotni, skoro ich zapomogi są opodatkowane. Taka jest opinia dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, Przemysława Koperskiego. Sprawę zatrudniania wolontariuszy przez Rybnik 90 bada już prokuratura w Rybniku. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Firma ‘Rybnik 90” powstała w 1993 r. z inicjatywy 12 górników. Aktualnie nie ma swoich struktur w żadnym zakładzie. Ze statusu wynika, że jej zadaniem jest "ochrona miejsc, warunków pracy oraz bezrobotnych". Teraz startuje w przetargach na usługi pralnicze w największych polskich kopalniach: Piast, Ziemowit i Brzeszcze. _________________ Misiek |
|