Przejdź do treści

Paul Alexander – człowiek, który udowodnił, że „chcieć” znaczy „móc”

Zdjęcie, Paul Alexander.

Paul Alexander w wieku sześciu lat został sparaliżowany od szyi w dół. Mimo to postanowił się nie poddawać i pokonywać kolejne bariery.

W roku 1952 w Stanach Zjednoczonych wybuchła epidemia polio, zwana inaczej chorobą Heinego-Medina. Polio jest schorzeniem szczególnie groźnym dla dzieci, u których może wywołać poważne powikłania. Chory na polio może umrzeć poprzez uduszenie. Uduszenie następuje na skutek porażenia mięśni odpowiedzialnych za oddychanie. Aby dotknięta polio osoba mogła przeżyć, potrzebne jest odpowiednie wspomaganie oddechu. Ponad 30 lat przed wybuchem epidemii w USA wynaleziono urządzenie pozwalające przeżyć chorym na polio. Było nim żelazne płuco, którego działanie polega na wentylacji ujemnym ciśnieniem. Taki sprzęt zastosowano, by ratować życie Paula Alexandra.

Latem 1952 roku u sześcioletniego wówczas Paula Alexandra z Dallas w Teksasie po zabawie na dworze w deszczową pogodę pojawiły się ból mięśni i narastające zmęczenie. Wkrótce stan chłopczyka zaczął się stopniowo pogarszać: dziecko nie miało już siły, by chociażby utrzymać długopis. Niedługo potem Paul trafił do szpitala, gdzie lekarze zdiagnozowali u niego polio. Tam nastąpiło dalsze pogorszenie jego stanu: miał kłopoty z przełykaniem, oddychaniem i mową w końcu stracił przytomność. Wówczas umieszczony został w żelaznym płucu o kształcie leżącego cylindra, co pozwoliło na podtrzymanie jego funkcji życiowych.

Chłopiec w szpitalu spędził 18 miesięcy. Przeżył, ale zapłacił za to wysoką cenę: został sparaliżowany od szyi w dół. By przewieźć Paula do domu, jego rodzice musieli wynająć ciężarówkę oraz generator prądu.

W domu Paul Alexander był prze cały czas skazany na przebywanie w żelaznym płucu. W roku 1954 to się jednak zmieniło. Z rodziną chłopca skontaktowała się organizacja March of Dimes, która w tamtym czasie pomagała ofiarom polio. Wtedy też Paul z pomocą terapeutki nauczył się specyficznej metody oddychania, tak zwanego oddychania nosowo-gardłowego, nazywanego także żabim oddychaniem. Metoda ta polega na wtłaczaniu do płuc powietrza przy odpowiedniej manipulacji językiem i mięśniami gardła. Ten sposób oddychania w odróżnieniu od „normalnego” zależny jest całkowicie od woli człowieka. W ten sposób Paul Alexander mógł przez pewien czas przebywać poza sztucznym płucem, na noc jednak musiał do niego wracać.

Pomimo głębokiej niepełnosprawności chłopca jego rodzice nieustannie powtarzali mu, że może on wiele osiągnąć. Paul wziął sobie do serca słowa rodziców i pokonywał kolejne bariery. Mając 21 lat w trybie indywidualnym ukończył szkołę. Na tym jednak nie poprzestał. Zdołał skończyć studia prawnicze, a w 1984 roku uzyskał nawet stopień doktora na University of Texas. Otworzył także własną kancelarię. Praktykował w Dallas i Fort Worth. W jednym z wywiadów powiedział o sobie, że był „cholernie dobrym” prawnikiem.

Paul wydał także swoją autobiografię „Three Minutes for a Dog”, do napisania której namówiła go opiekunka, a jednocześnie przyjaciółka Mary Kathryn Gaines. Tytuł książki wiąże się z sytuacją z początków choroby mężczyzny. Kiedy mały Paul nauczył się oddychać samodzielnie, podarowano mu szczeniaka. Tworzenie dzieła zajęło mu ponad osiem lat. Paul pisał książkę za pomocą patyczka, którym trafiał w przyciski na klawiaturze komputera oraz dyktując jej fragmenty pielęgniarzowi Normanowi Brownowi.

Obecnie Paul Alexander ma 77 lat. Od lat nie jest w stanie opuścić ważącego 300 kilogramów żelaznego płuca na dłużej niż kilka minut, a za pomocą tego urządzenia oddycha już ponad 70 lat, co jest światowym rekordem.

Mimo to nadal stara się robić wiele dobrego uświadamiając społeczeństwo na temat negatywnych skutków, jakie niesie ze sobą polio. Obecnie żelazne płuca wychodzą już z użycia. Postęp medycyny sprawił, iż stawia ona teraz na wentylację dodatnim ciśnieniem. W stanach Zjednoczonych poza Paulem Alexandrem z żelaznego płuca korzysta tylko jedna osoba.

Paul Alexander jest człowiekiem, na którym warto się wzorować. Dzięki swojemu uporowi dowiódł, że nawet tak głęboka niepełnosprawność nie jest przeszkodą, by być aktywnym w życiu społecznym.

Opracowano na podstawie: Paul Alexander i żelazne płuco | CiekawostkiHistoryczne.pl

 

Dodaj komentarz