Przejdź do treści

500 + okiem osób z niepełnosprawnościami

Na zdjęciu fragment wózka inwalidzkiego, dwa koła, część siedzenia i  ręka oparta na kole wózka

Rząd przyjął projekt dotyczący comiesięcznego dodatku w wysokości 500 zł dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami. Program ten nosi nazwę 500+. W mediach krążą bardzo zróżnicowane wypowiedzi dotyczące nowego świadczenia. W części z nich można przeczytać, że rządowy program świadczenia uzupełniającego to „hańba dla rządu Prawa i Sprawiedliwości”. Część z nich określa rządowy projekt, jako „jałmużnę, która nie rozwiąże problemów”.  Niektóre media poprzestają na przedstawieniu projektu. TVP tradycyjnie obwieszcza sukces rządu PIS. Wobec tych opinii postanowiłem przeprowadzić sondę uliczną na temat planowanego przez rząd świadczenia. O to, co usłyszałem. 

Pana Krzysztofa, który porusza się za pomocą wózka inwalidzkiego, spotkałem na przystanku tramwajowym. Osoba ta uważa, że planowane przez rząd świadczenie to kiełbasa wyborcza. Mówi: „Niech Pan zauważy, że wypłatę 500+ dla osób z niepełnosprawnościami zaplanowano na 1 października, a wybory parlamentarne również zaplanowano na październik”. Pan Krzysztof uważa, że osoby z niepełnosprawnościami są dla rządu mniej ważne niż dzieci, gdyż rodzice dzieci dostają świadczenie 500 + niezależnie od zarobków, a niepełnosprawni otrzymają pieniądze w zależności od posiadanego przez nich dochodu.  Pan Krzysztof uważa, że świadczenie nie powinno nazywać się 500+, bo jak zauważa tylko niewielka część osób uprawnionych dostanie całą tę kwotę. Mój rozmówca uważa jednak, że dodatkowe pieniądze mu się przydadzą – jest głęboko przekonany, że nigdy nie uda mu się znaleźć pracy.

Udało mi się również na wysokości banku PKO przy ulicy Głogowskiej porozmawiać z Panią Jolą, mamą Oli ze sprzężoną niepełnosprawnością. Pani Jola, uważa, że dobrze się stało, że rząd da trochę dodatkowych pieniędzy. Tych nigdy za wiele, a w gospodarstwach domowych, w których są osoby z niepełnosprawnościami, środków finansowych z reguły brakuje. Pani Jola jest przekonana, że nie dostanie nowego świadczenia w pełnej wysokości, ale każdy grosz się liczy.

Poruszającą się za pomocą balkonika Panią Anię spotkałem w przychodni na Bogusławskiego. Jest to, mimo niepełnosprawności, bardzo pozytywnie nastawiona do życia osoba. Pani Ania, uważa, że dobrze się stało, że rząd PIS zdecydował się na wypłacanie osobom z niepełnosprawnościami 500 +. Jej zdaniem poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej też mógł wypłacać podobne świadczenie, ale nie uczynił tego. Pani Ania podobnie jak Pan Krzysztof uważa, że nie dobrze się stało, że osoby z niepełnosprawnościami nie dostaną pełnej kwoty świadczenia. Mimo to, choć trochę przyczyni się ono do poprawy warunków ich życia. Jej zdaniem lepiej niż wypłata tych pieniędzy sytuację niepełnosprawnych poprawiłyby zmiany o charakterze systemowym. 

Udało nam się również porozmawiać z Sebastianem – osobą po kryzysie psychicznym. Jego zdaniem wypłacane przez rząd świadczenie będzie korzystne dla osób chorych psychicznie. Osobom tym ciężko jest znaleźć pracę. Z reguły mają one tylko rentę socjalną i co najwyżej zasiłek pielęgnacyjny – dla nich każde dodatkowe środki będą się liczyć.

Gdy spytałem Kasię, moją dawną redakcyjną koleżankę, o planowane przez rząd świadczenie uzupełniające usłyszałem: „Świadczenie ok. Tylko, po co kryteria odbierające wielu osobom z niepełnosprawnościami prawo do tego świadczenia?”. Kasia zauważyła również, że kryteria na podstawie, których przyznawane będzie nowe świadczenie są nie jasne. Artykuły pojawiające się w oficjalnych serwisach rządowych pisane są trudnym, prawniczym żargonem. Zauważyła ona również istnieje wiele rodzajów niepełnosprawności – część z nich przeznaczy otrzymane pieniądze na pieluchomajtki, a część na leki, a inna z kolei grupa na rehabilitację. Kasia pyta również, dlaczego rząd tak drastycznie ograniczył liczbę osób z niepełnosprawnościami, które otrzymają nowe świadczenie?

Martyna, moja redakcyjna koleżanka, powiedziała mi, że nowe świadczenie uzupełniające jest w pewnym sensie upokarzające dla osób z niepełnosprawnościami. Ponieważ określa ono górną kwotę ich przychodu na 1600 zł. Martyna uważa, że to za mało by móc się godnie żyć. Zwraca również uwagę na to, że prawo do świadczenia przysługiwać będzie tylko osobom ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Matka (nazwisko znane redakcji) dorosłego niepełnosprawnego syna, nie chciała wypowiadać się na temat rządowego projektu. Określiła go jednak mianem żałosnej polityki.  

Pani Ewa Kowańska, Prezes Stowarzyszenia Na Tak, jest jak najbardziej za rządową inicjatywą. Pani Prezes nie podoba się jednak fakt, że wypłata świadczenia uzależniona jest od kryterium dochodowego. Jej zdaniem nie powinno tak być.

Opinie osób z niepełnosprawnościami  i osób reprezentujących ich środowisko są, więc podzielone. Osobom tym nie podoba się w nowym świadczeniu kryterium dochodowe, od którego uzależniona jest wypłata świadczenia. Doceniają one jednak to, że otrzymają dodatkowe środki. 

A co o tym myślą nasi Czytelnicy?  Czekamy na Wasze głosy.