Przejdź do treści

Superbohaterowie codzienności!

Na szpitalnych salach dziecięcych hospicjów pojawili się prawdziwi Superbohaterowie!

Przez uchylone drzwi niektórych pokoi można dostrzec Supermana, Batmana, Elsę czy wielu, wielu innych. Zjawiają się oni w najmniej oczekiwanym momencie, by wywołać szczery uśmiech na twarzach maluchów. To specjaliści od niesienia nadziei w trudnych przypadkach.

W przebraniach Superbohaterów kryją się również bohaterowie, ale zwyczajnego życia. To pracownicy szczecińskiej Fundacji Liga Superbohaterów, którzy występują w profesjonalnych strojach bohaterów rodem z dziecięcych bajek i kolorowych komiksów. Są najlepszymi fachowcami, bo dają setki powodów do radości.

Właśnie mija 11 lat od czasu założenia przez Tomasza Gierwiatowskiego Ligii Superbohaterów. Członkowie szczecińskiej Fundacji działają w szpitalach i w hospicjach, a także podczas wizyt domowych.

Od dziecka przebierałam się za Superbohaterów. W Szczecinie miałem kilka swoich happeningów w takich profesjonalnych strojach i tak się zaczęło. Później kolega dziennikarz zapytał mnie, czy nie chciałbym pójść w takim stroju do szpitala do dzieci, ponieważ dzieci uwielbiają Superboheterów – opowiada na łamach portalu www.deon.pl o początkach powstania Fundacji Liga Superbohaterów, Tomasz.

Udałem się do znajomego lekarza w szpitalu w Szczecinie i poprosiłem go o pomoc w zorganizowaniu takich nietypowych odwiedzin. Była ze mną znajoma Ola, która utrwaliła najciekawsze momenty na fotografiach. Potem dołączyli inni– podsumowuje Tomasz.

Później zostałem namówiony przez kolegę prawnika, żeby założyć fundację, co miało pomóc w legalnym organizowaniu środków na wyjazdy do innych szpitali i miast. W marcu 2016 roku wpisałem do KRS Fundacje Ligę Superbohaterów – zaznacza.

Jak pomagają Superbohaterowie?

Superbohaterowie odwiedzają dzieci w szpitalach onkologicznych, ale również te terminalnie chore w ich domach. Przynajmniej raz w miesiącu działają na Oddziale Onkologii i Hematologii Dziecięcej w szpitalu w Szczecinie, gdzie mieści się siedziba Fundacji.

Raz w miesiącu wyjeżdżają w obszar Polski, parę razy byli nawet za granicą. Biorą również udział w wydarzeniach charytatywnych.

Kiedy idziemy do szpitala, robimy to, co w naszej mocy, by wejść do każdej sali, do każdego pokoju, w którym przebywa dziecko, żeby każdy maluch wyniósł coś ze spotkania z nami – relacjonuje Tomasz.

Dzieci, którym pomagają Superbohaterowie to starsi i młodsi pacjenci. Ich stan różni się od siebie. Wielu z nich przyjmuje chemię, niektórzy opadają z sił. Są wycieńczone leczeniem czy bólem, również sprawdzianem dla psychiki. Bywa, że nie potrafią samodzielnie opuścić łóżek.

Ich rodzice akcentują, że każdy dzień najmłodszych jest do siebie podobny, a odwiedziny Ligii Superbohaterów bywają niczym najpiękniejsza wizyta Św. Mikołaja.

Tak naprawdę Batman, Superman czy Elsa nie mogą wiedzieć, co ich czeka za zamkniętymi drzwiami, jak będzie. Więc zachowują się niczym profesjonalni aktorzy i po prostu odgrywają swoją rolę.

Musimy dostosowywać się na bieżąco do warunków, które spotykamy – kontynuuje swoją opowieść Tomek.

Pamiętam, kiedyś chłopiec leżał przykuty do łóżka, był wyniszczony chemią, nie podnosił się w ogóle. I kiedy przyszedłem do niego w stroju Batmana,on podnosił się i przybijał mi żółwika – kończy z satysfakcją.

Pomysł jest rewelacyjny. Chociaż myślę, że odgrywanie Superbohatera w tak trudnych okolicznościach życiowych choroby z pewnością nie jest proste i po wszystkim niejeden bohater komiksów, uronił łzę.

Mimo wszystko potrzebne są takie akcje, by wpleść trochę słońca w już i tak za poważne i skomplikowane dziecięce życia. Bo prawdziwymi Superbohaterami codzienności nie są Batman Spiderman, czy Elsa, ale te dzieci, które muszą udźwignąć więcej niż jakikolwiek dorosły ma nierzadko na swoich barkach.

Nie noszą masek, a na prawdziwo idą przez życie, wiedząc, że to nie zabawa, a autentyczna historia nie zawsze zakończona happy endem.

Aby jednak nie pozostawiać smutnego akcentu na koniec tej przecież pozytywnej historii dodam, że chociaż nie wszystko dobrze się kończy, liczy się również nasze nastawienie i stosunek do wymagających sytuacji życiowych.

I myślę, że od takich troskliwych gestów są właśnie Superbohaterowie chowający się za maskami.

Wnoszą ciepło do codzienności i dlatego właśnie są prawdziwymi herosami życia, okazując pozytywne emocje w wydawałoby się bardzo negatywnych okolicznościach bez wyjścia…

Dodaj komentarz